Homo sum; humani nihil a me alienum puto, nic co ludzkie nie jest też obce brukselczykom. I tak jak we Wrocławiu mają krasnoludki, w Berlinie misie, w Szwajcarii krowy, a w Gdańsku lwy, tak w Brukseli mają sikającego chłopca. Niby tylko jednego, ale jego cień i wpływ na miejską przestrzeń widać na każdym kroku. Zacznijmy od tego, że w ramach równouprawnienia nieopodal sikają też dziewczynka i pies.
 |
on sika |
 |
ona sika |
 |
ono sika |
Widząc takie pomniki, zapewne nikogo nie zdziwi asortyment pamiątek:
 |
koszulka wróciła z nami |
 |
korkociąg niestety nie; nadal żałuję :) |
 |
belgijska czekolada - mniam :) |
Chłopca można też spotkać w muzeach - miejskie poświęciło mu całą filię, w której pokazuje przebrania pomnika - otóż tak, chłopca z okazji różnych wydarzeń i świąt ubiera się i - kim on już nie był! Drakulą, Myszką Miki, Obelixem, niewidomym z psem przewodnikiem, więźniem z Alcatraz, saksofonistą, Elvisem, hokeistą, samurajem, (francuskim piosenkarzem) Mauricem Chevalierem, indianinem, mężczyzną - gepardem, Mozartem, szamanem, Jeanem Paulem Gaultierem, królem szachowym, górnikiem, Nelsonem Mandelą, wolontariuszem Unicefu, <uwaga polskie akcenty> krakowiakiem czy związkowcem z Solidarności </koniec polskich akcentów>.
 |
cenzor Wujek Google |
 |
z polskimi akcentami |
 |
cały z czekolady! @muzeum czekolady |
I jeszcze kilka zdjęć z przestrzeni miejskiej:
 |
chłopiec, wersja XXL |
 |
skoro może chłopczyk, i może dziewczynka, i może pies, to czemu frytki mają być dyskryminowane? |
 |
przed jedną z jakże licznych brukselskich gofernii |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz