sobota, 19 sierpnia 2017

[Bruksela] tour de museums

Zachęceni sukcesem rajdu muzealnego w Luksemburgu, postanowiliśmy wypróbować Brussels Card - wprawdzie dużo droższą (24 euro na dobę vs 20 euro na dwa dni) i skromniejszą (brak choćby jednego biletu w cenie vs pełna komunikacja po całym kraju), ale wrażenia in plus. Odwiedziliśmy:
  1. muzeum miasta
    eksponaty z porcelany - porcelanowa ryba (?!), porcelanowe szparagi (?!) -
    PORCELANOWE szparagi, porcelanowa kapusta (?!) - PORCELANOWA
    kapusta i porcelanowa sałata (?!) - PORCELANOWA sałata.
    PORCELANOWA
    POR-CE-LA-NO-WA
    Don't ask my why :-)
  2. muzeum czekolady
    u Majów i Azteków ziarna kakaowca spełniały trzy ważne funkcje:
    1. waluta płatnicza - za jedno ziarno można było kupić pomidora, za
    dziesięć królika, za sto indyka
    2. napój - wystarczy ciepła woda, kakao, płatki chabru, doprawić chilli,
    pieprzem i naturalnym czerwonym barwnikiem i - voila!
    3. lekarstwo - przeciwbólowe na ból brzucha, zapobiegawcze ukąszeniom
    węży, balsam na gojenie ran, krem przeciwsłoneczny
  3. muzeum piwa
    Belgia - kraj piwny; każda czerwona kropelka na mapie to jeden browar;
    liczba porównywalna do piekarni czy aptek w Warszawie...
  4. muzeum ubranek sikającego chłopca
    Co łączy Drakulę z hokeistą, Myszką Miki, Elvisem i niewidomym? Będzie
    o tym oddzielny post! Stay tuned!
  5. muzeum kanałów
    full experience!
    schodzimy pod ziemię i - dobrze, że zapachów
    nie da się zdigitalizować i wkleić na bloga...
  6. muzeum sztuki współczesnej
    sztuka nowoczesna jak to sztuka nowoczesna - bywa zaskakująca i trudna
    w odbiorze :) ta brukselska skoncentrowała się na dźwiękach i różnych
    sposobach uzyskiwania go - na zdjęciach jeden z eksponatów  z obu stron :)
  7. muzeum figur komiksowych
    belgijskie są Smerfy, belgijscy są Asterix z Obelixem, belgijski jest Tintin
    i Lucky Luke...
    dumę z sukcesu postaci widać nie tylko w kilku muzeach im poświęconych,
    pamiątkowych koszulkach, figurkach i kubkach, ale i w kilkunastu muralach
    rozsianych po całej Brukseli
  8. podziemne pozostałości pałacu Coudenberg
    no fun facts
  9. muzeum zabawek
    wszyscy mają zamki, mam i ja!
  10. muzeum samochodów
    przypadkiem trafiamy na wystawę z okazji siedemdziesięciolecia
    Ferrari; tutaj #rocznik88 #dobryrocznik
    Peugeot VLV, elektryczny samochód z 1941. Prędkość mizerna, bo 30 km/h
    spokojnie wyciąga się na współczesnym rowerze, a i zasięg 80 km nie budzi
    podziwu. Z drugiej strony 1941 to środek wojny i znowuż sprawdza się
    powiedzenie, że potrzeba jest matką wynalazku - samochód skonstruowano,
    bo benzyny w czasie II wojny po prostu brakowało. Nakład: 400 egzemplarzy.
    samochód solarny
    Ferrari, 166 Formula 2, rok 1948, prędkość maksymalna: 220 km/h
    paryska straż pożarna z początku XX wieku
    kamper Fords, rok 1924
  11. muzeum komiksu
    znowu te Smerfy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz