niedziela, 10 czerwca 2018

[Kościerzyna] kaszubskie interwały międzybufetowe

Znowu weekend, więc znowu jemy! Tym razem na Kaszubach, za wikipedią: Kaszëbë abò Kaszëbskô (pòl. Kaszuby, pò łacëznie Cassubia, miem. Kaschubei) - òbénda nad sztrądã Bôłtu, part Pòmòrsczi dze żëją Kaszëbi (aùtochtoniczny Pòmòrzani). Tak, tak, popularna internetowa encyklopedia ma swoją kaszubską wersję językową - https://csb.wikipedia.org. Przyjeżdżamy w sobotę wieczorem do Kościerzyny i zaczynamy od tego, co lubimy najbardziej - jedzenia!
menu, że ślinka cieknie
Dziadówka
krem ziemniaczany, pyzy z okrasą
krem z buraka po kaszubsku
rosół z pieczonej kaczki
coś, czego nie pamiętam :(
ryba regionalnie, wyróżniona w konkursie na najlepsze regionalne danie
ale co to dokładnie było? ech, pamięć już nie ta...
Tak przygotowani zaczynamy w niedzielę Kaszebe Rundę, czyli nasz maratono-rajdo-wyścigo-coś. Dystanse są trzy: 65 km, 120 km i 200 km. Wybieramy średni (really? Pół Polski przejechać dla niecałych czterech godzin jeżdżenia? Bez sensu! Za rok się poprawimy!). Jest to przejazd specyficzny, bowiem co 15-20 km przy trasie stoją legendarne bufety, i czego w nich nie ma! W pierwszym jajecznica, naleśniki (ten z bólem serca odpuściliśmy, kolejka zapowiadała niewyjęte pół godziny stania, a my świeżo po śniadaniu), potem cieplutkie jeszcze gofry, paszteciki, ciasta, zupa pomidorowa, chleb ze smalcem, rogaliki, lody, placki ziemniaczane... Ślinka cieknie, co? To zapraszam za rok na Kaszuby. Poniżej trochę zdjęć, odsyłam też do blogu źródłowego, mojego najulubieńszego zresztą - Maćka Hopa i jego blogu rowerowego (uwaga, wciąga!): https://hopcycling.pl/kaszebe-runda-2017. To tam przeczytaliśmy po raz pierwszy o KR i tak długo śniły nam się te bufety po nocach, aż postanowiliśmy sprawdzić, co w trawie piszczy.
zaraz ruszamy!
do jedzenia - gotowi - start!
czasem las...
...czasem łąka...
...czasem bufet
kolejka na pół godziny stania, więc obeszliśmy się smakiem i ani
naleśników ani jajecznicy nie odhaczyliśmy...
... jedynie obfotografowaliśmy
drugiego nie odpuszczamy, gofry - pierwsza klasa
kaszubska gościnność - czym chata bogata
najedzeni i gotowi do dalszej drogi...
...i następnego bufetu
halo! za czym ta kolejka?
za tym
jadę!
jedziemy
i jedziemy
najsmutniejszy fragment trasy - wycięty las po horyzont
rano było trochę pochmurno, z upływem dnia pogoda robiła się
coraz bardziej fotogeniczna
co C. skwapliwie wykorzystywał
:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz