środa, 26 grudnia 2018

[Warszawa] siostra sadystka

Rok temu na Święta wybyliśmy do Rzymu. Nie brakowało mi choinki obwieszonej bombkami (bo i ubraliśmy ją koło pierwszego grudnia, więc zdążyłam się nacieszyć przed), nie brakowało przedświątecznej gorączki - pieczenia pierniczków o pierwszej w nocy, zakupów na ostatnią chwilę, pakowania prezentów w różnokolorowe papiery i przyklejania koślawych literek, nie brakowało barszczu, karpia i pierogów. Ale jednej rzeczy mi brakowało - znęcania się nad moim ulubionym bratem, czyli chowania jego prezentów w różne dziwne miejsca. W tym roku odbiłam sobie z nawiązką. W internecie zakupiłam kłódki, zagadki z Piotrkiem wymyślaliśmy ze dwa tygodnie, ale efekt końcowy przerósł nasze najśmielsze oczekiwania! Poniżej podsumowanie, bo mimo że wierni czytelnicy bloga byli obecni podczas procesu poszukiwań, to był on bolesny i tak długi, że mogło im coś umknąć.
w roli barszczu wystąpił: krem z dyni
w roli karpia wystąpił: łosoś z groszkiem cukrowym
w roli pierogów wystąpiło: ravioli z ricottą i żółtkiem
w roli sernika wystąpił: sernik (pierniczkowy)
w roli ciasteczek potrójnie pistacjowych wystąpiły: ciasteczka potrójnie
pistacjowe
a mówiliśmy znowu, żeby z prezentami nie przesadzać...
0. w ramach prezentu dla F. pod choinką jedynie pierniczek z opisem
 instrukcja do pierwszej kłódki: PIN
1. pierwsza kłódka w widocznym miejscu, na kredensie łączy dwie
szuflady i drzwiczki, kod to 17415, bo tyle odpowiednio prezentów było
dla P, I i N. W szufladzie płatki Kellogsy. Na liście składników pozaznaczane
pojedyncze literki układające się w kolejną zagadkę: zastąpione pokrzywami
2. chodzi o buty kolarskie, bo jednym z prezentów były suszone pokrzywy
w paczce po butach rowerowych. I faktycznie w butach ukryte jest etui
na telefon i kartka: za przed życiem po życiu
3. znów odwołanie do prezentu - książki Życie po życiu Marininy. Za
wcześniejszym tomami (do znalezienia w bibliotece) cztery słoiki słodkich
kremów do smarowania kanapek. Pod trzema wieczkami kartki z literkami,
po ułożeniu pod światło da się odczytać zagadkę Kraków 2018 to nie
tylko escape roomy uważaj na drabinie!

4. istotnie w Krakowie wygraliśmy MP w brydżu, a następny prezent
(kubek ze Starbucksa) ukryty jest w najnowszym pucharze (który stoi
na najwyższej półce witrynki). Poza tym trzy ampułki po leku z niebieską
cieczą w różnej ilości. Jedna wskazuje na "B", druga "E", trzecia "D".
5. w łóżku i szufladzie na pościel ciąg dalszy - walizka zamknięta kłódką
w kształcie serca. Żeby ją otworzyć trzeba zebrać z choinki osiem klamerek
z serduszkiem (przypiętych tak, że ich nie widać, oj nie widać) i zsumować
liczby. Wychodzi 127. W walizce są nowości od Google'a - Home Mini,
czyli taki głośnik, z którym można rozmawiać, i Chromecast, urządzenie
 pozwalające przesyłać filmy/muzykę/zdjęcia z telefonu na telewizor
6. oprócz prezentów w walizce torba zamknięta nową kłódką i manualna
zagadka logiczna - po rozmontowaniu na wewnętrznej stronie jednego
z elementów kod: 347, w torbie koszula i rebus.
7. rebus jest trudny: po lewej N, po środku znak &, po prawej T w otoczeniu
mniejszych T i instrukcja - rozwiąż i dopisz "S" na trzeciej pozycji,
hasło samo (samotne) N (litera N) i (oraz) Te (jak kilka liter), po dopisaniu
"S" - SAMSONITE, a ostatni prezent w walizce. Na walizce kłódka
i ostatnia zagadka (jak się okazuje komputerowa) - error, zwracany kiedy
próbujesz zrobić małą czarną w urządzeniu do zielonej
. Chodzi o error
HTTP 418 - it's a teapot, to pozostałość po jakimś primaaprilisowym
(z 1998) żarcie, ale błąd jest oficjalny i ustandaryzowany. W walizce
klawiatura. Wesołych Świąt, braciszku - Twój czas to 3 godziny
20 minut. Mogło być gorzej :)
biblioteczka, szczególnie rowerowa, trochę się powiększyła.
Dziękujemy!
jakby ktoś się kiedyś zastanawiał jak wygląda zemsta Mikołaja, to
zemsta Mikołaja wygląda właśnie tak!
Piotrek, ja układam niebieskie, Ty resztę!
oczywiście święta bez treningu to święta stracone.
Pytanie tylko czy rowerem na szosę...
... czy może rowerem do lasu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz