piątek, 26 maja 2023

[Nowy Sącz] jedz i sącz

Nie wiem, co mogę nowego napisać o Nowym Sączu - nadal jesteśmy zakochani w jego okolicach, nadal uwielbiamy tę soczystą zieleń (mimo że nie ma szczęśliwych muczących krów), nadal doceniamy miliony euro z unijnych dotacji władowane w gładkie asfaltowe drogi donikąd. To nasze miejsce na ziemi. Nasz raj i oaza.

mostem łączącym Nowy Sącz i poprzedni wpis o Poznaniu niech będą
znakomite nazwy knajp. W NS znaleźliśmy taką jedną.
w raju Nowym Sączu jesteśmy tydzień, tylko tydzień. Początkowo pogoda
nie rozpieszcza, ale nawet przy chmurach jest tu ładnie!
tym bardziej, że chmury są bardzo fotogeniczne
szczególnie przy zachodzącym słońcu!
jak nie kochać tego miejsca?
poniekąd tak - długie rękawy, rękawiczki i skarpetki na buty w środku maja?!
niektórym zawsze jest ciepło
w tygodniu jeździmy tylko we dwoje, ale w sobotę...
Piotrek na zmianie w Tomkiem Marczyńskim!
a było to tak - na zgrupowaniu w Almuñécar zawarłam znajomości, które
donoszą mi teraz o planowanym przejeździe z Jaworzna do Tarnowa przez
Kraków pod auspicjami Tomka Marczyńskiego i koleżeńskiej grupy kolarskiej
Velocreation. Oni potem wrócą pociągiem (to i tak 100-160 kilometrów w jedną
stronę), a my dogadujemy się z trzema kolegami z Tarnowa i umawiamy się na
ósmą, żeby spróbować dojechać do Krakowa na 10 (krótszą trasą, ale i tak
mającą prawie 80 km). Jest szybko i gdyby nie moja guma (która zabrała
nam osiem drogocennych minut) prawie by nam się udało dojechać
o czasie na miejsce zbiórki. Łapiemy się na trasie. 
fot. @pswitkowski
niech Was nie zwiedzie uśmiech koleżanki w czerwonym; było
ciężko (też dlatego, że długo, w końcu wpadło nam prawie 200 km)
fot. @skolowana_al
ale na zakończenie czekała na nas domowa pizza!
fot. @tomasz.niziol
oraz bezalkoholowe piwo (Loco to marka Tomka Marczyńskiego)
a autorem i sponsorem pyszności tarnowski sklep Bike Brothers
w bluzie Raphy pizzaiolo Filip, jeden z Brothersów!
A relacja z przejazdu do obejrzenia na jutjubie, zapraszam.
w niedzielę było ciężko (co nawet pasowało, bo poruszaliśmy się po
terenie Ciężkowickiego Parku Krajobrazowego) #ciężkomitu
koniec i bomba, kto nie oglądał zdjęć ten trąba
e tam, wcale nie koniec, za ponad tydzień wracamy do Nowego Sącza!

środa, 10 maja 2023

[Poznań] ale (knajpiany) kosmos!

Osiołkowi w żłoby dano - w jednym majówkę na Teneryfie, w drugim majówkę mistrzowsko-brydżową w Poznaniu. No dobra, nikt w to, że to był jakiś trudny wybór nie uwierzy. Wiadomo, że wygrałby rower, zawsze w takim wyborze wygrywa rower. To przez ten dziwny posmak na końcu języka, dziwny ciężar gdzieś w głębi serca, że może powinniśmy, że kadra, że chcemy, że ambicje, że trzeba trochę potrenować dokładanie kart. Już na lotnisku żałowaliśmy tej decyzji - na Kanarach słońce, ciepło, muzyka w duszy i tortilla, w Polsce raptem kilka stopni na plusie i deszcz. Koniec końców wyszło nieźle - mistrzami Polski (w kategorii drużyn mikstowych, znowu z Sabiną i Igorem Grzejdziakami) codziennie się nie zostaje!

o co chodzi z tym odwrotem w kiera? Dlaczego nie w pika? Jaki tu jest plan?
Pewnie żaden...
my się w czwórkę na podium nie zmieścimy? Potrzymaj nam karty!
jeszcze cieplutkie
zagram z Wami, tej!

Zresztą i Poznań jako taki miał wiele do zaoferowania. Majówkę wydłużamy sobie o piątek i jedziemy na miejsce w czwartek wieczorem - oczyma duszy widzę piątkowe korki na autostradach, ale dzień wcześniej było luźno i przyjemnie. Tym samym ostatni dzień mojej trzymiesięcznej przerwy od pracy spędzam na rozglądaniu się za przyszłymi inwestycjami finansowymi i kontrolą tych przeszłych. Tak się złożyło, że mamy malutkie udziały w hotelu IronResorts w Sierosławiu, ale nigdy nie było okazji zobaczyć go na żywo ani poznać właściciela i sprawcę tego zamieszania. Umawiam się z IronWayem, czyli Lechem Jarońcem na lunch. Hotel jest piękny, jak to się teraz mówi - butikowy; jedzenie w restauracji bardzo smaczne (ale w ofercie lunchowej trafiam na risotto, więc jako psychofanka risotto mogę nie być obiektywna).

IronResorts to jedno z nielicznych znanych mi dużych przedsięwzięć, które
zostało sfinansowane metodą zrzutkową. Inwestorów szukano przez internet
i można było wpłacić symboliczną złotówkę, a można było więcej.
Teraz czekamy na dywidendy!
przyhotelowa restauracja
początkowo model biznesowy IronResorts rozpisano jako hotel triathlonowy,
w którym odbywają się zgrupowania i treningi. Ma kilka pięknych sal do
ćwiczeń, salę na wykłady, strefę spa. Planów nie porzucono, ale chyba
aktualnie więcej organizuje się tu spotkań biznesowych i szkoleń.
skromnie, ale (wygląda na) wygodnie. Tak też mówią recenzenci na mapach
Googlowych - hotel ma bardzo dobre opinie!

Oczywiście na spotkanie jadę rowerem, a potem poprawiam z Piotrkiem pierwszego i trzeciego maja. Jest obłędnie zielono, soczyście, świeżo, wiosennie, czasami żółto (rzepak). Słowem: doskonale.

Ale najlepsze w Poznaniu są knajpy na Jeżycach i tam na szyldach szukamy Szekspirów i Rembrandtów dwudziestego pierwszego wieku.

dobre biznesy chodzą parami:
golibroda Bujany Konik i bar Pijany Konik
curry mary
cuda dzbanki
winobramie
Kim Chi Ken
grecki Pitagoras
burgerownia Krowi Placek, grunt to chwytliwa nazwa!
zajęło mi to całą konsumpcję (wegańskiego) spaghetti zrozumieć, że Owca
Cała to jak warszawska wegetariańska burgerownia Krowa Rzywa (sic!)
Bank Cook
ale kosmos!
A jeszcze była kwiaciarnia wykwitnie, kawiarnia Czarne Mleko, serwis
naprawczy Samo Spadło, cukiernia Mówish Mash i wiele innych

poniedziałek, 1 maja 2023

[Teneryfa] w rzeczywistości mleczno-szarej szukaj koloru

Kocham północ Teneryfy, ale nie da się obiektywnie powiedzieć, że pogoda jest tu rewelacyjna. Na południu słońce da się zaobserwować jakieś 320 dni w roku (nie wiem, strzelam), na północy... no... rzadziej. Dzięki chmurom, wilgoci, częstszym opadom zielony jest intensywniejszy, a zieleni jest po prostu więcej, ale czasem nic a nic tego zielonego nie widać.

Jest też inna ryzykowna metoda, która nie zawsze kończy się powodzeniem. Można wjeżdżać i wjeżdżać, i wjeżdżać, i liczyć, że w końcu wyjedzie się ponad chmury. Nie zawsze działa, ale o dziwo w kwietniu roku 2023 zadziałało!