Zamawiam lunch w knajpie z ogródkiem. Zamawiam przy barze i mówię, że usiądę na dworzu. Pan kelner zawiesza się na chwilę, patrzy na mnie przeciągle i mówi, że tak, przyniesie mi jedzenie na pole. Okej, w końcu pole pod Nowym Sączem jakieś bardzo brzydkie to nie jest:
P: wiesz co jest fajnego wiesz co jest fajnego tu na tej Słowacji? - N: [wiem, ale] no mów - P: że stąd widać Polskę!
I może czasami wydawać się, że nie jest przyjaźnie:
ale kolarze zawsze przyjmują nas z przyjaznym uśmiechem do swojego peletonu!
Kolejny plus? Łatwo kupić kwiaty swojej drugiej połówce pomarańczy. A że nie wszyscy korzystają...
![]() |
to wcale nie jest zbliżenie na tych, którzy nie korzystają z kwiatomatów i nie kupują kwiatów. Żadne tam oskarżenia, wytykanie palcami, portret wstydu, nic z tych rzeczy! |
Gdyby tylko nie trzeba było tyle czekać na autobusy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz