Luksemburczycy uwielbiają rowery. W kraju o powierzchni 2500 km^2 znajduje się 600 km ścieżek rowerowych (300 następnych w budowie) i 700 km tras MTB. Nic dziwnego, że ciągnęło nas do wypożyczalni - zameldowaliśmy się elegancko przed dziesiątą po dwie szosówki i - w drogę!
 |
wypożyczone śmigacze |
Planowaliśmy (i plan zrealizowaliśmy) 130-kilometrowe kółko dokoła Luksemburga. Liczyliśmy (i się nie zawiedliśmy), że ścieżka będzie dobrze oznakowana i nie będziemy musieli za często zaglądać do ściągniętych offline na komórki map. W istocie oznaczenia były świetne i praktycznie jechaliśmy za strzałkami.
 |
praktycznie na każdym skrzyżowaniu informacja, którędy prowadzi ścieżka |
W ogóle pierwsze pięćdziesiąt kilometrów to bajka - asfaltowa ścieżka prowadziła dawną trasą kolejki, którą wzięto i zalano równym betonem. I nieważne co było w okolicy - rowerzyści mieli dwieście (?) centymetrów tylko dla siebie. Kuriozalnie wyglądało to odcinkami, gdzie równolegle biegła dość wąska, nieuczęszczana ulica z nikąd do nikąd przez nigdzie. Nie jeździły nią samochody, asfalt był wspaniały, ale po co dobrze, jeżeli można lepiej? :-)
 |
z lewej - szeroka ścieżka wzdłuż drogi z prawej - pokolejowy tunel, teraz tylko dla rowerzystów |
Na naszej trasie kilka postojów - pierwszy w Echternach, gdzie niestety zakończyła się trasa kolejowa. Trochę zwiedzania, spacer po miasteczku, szybki flammkuch i dalej.
 |
Eternach 1 - jezioro |
 |
Eternach 2 - mieszkaniec jeziora |
 |
Eternach 3 - rynek |
Dalej było równie malowniczo - kilkadziesiąt kilometrów wzdłuż rzeki i tym samym granicy z Niemcami. Tak aż do Remich, gdzie obieramy kierunek miasto Luksemburg. Jeszcze trzydzieści, razem sto trzydzieści pięć! Tydzień temu byłby rekord...
 |
stąd przepływa się rzekę - do Niemiec |
I na koniec jeszcze jeden dowód, że Luksemburczycy kochają rowery - scenka z centrum stolicy:
 |
kto wygra dziś Tour de France? |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz