Kuchnia Florydy to przede wszystkim wpływy latynoamerykańskie. Knajpy meksykańskie, rzecz oczywista, ale oprócz tego można poczuć smaki Kuby, Kolumbii, Wenezueli, Ekwadoru... Latynosów mieszka tu mrowie, nic dziwnego, że gotują i częstują swoimi łakociami, a jest czym częstować!
 |
MEKSYK króluje awokado (czy to w postaci najlepszego na świecie guacamole, czy pełnych cząstek) i pszenne bądź kukurydziane tortille we wszystkich możliwych wydaniach - jako dodatek do skwierczącej patelni z mięsem (fajitas), zapieczone na płasko z serem (quesadilla), czipsy (idealne do guacamole), przypominające bułeczkę z nadzieniem bądź calzone - jako gordita, nadziane, zawinięte w rulon i zapieczone jako flauta czy nieśmiertelne tacos, czyli tortilla na pół. Mniam! |
 |
KUBA Kuba w edycji pieczywowo-ciasteczkowej. Po lewej kubańskie kanapki - w roli głównej ser i podtostowany chleb, po prawej tradycyjne ciastka z owocowym nadzieniem z guanabany. |
 |
KOLUMBIA arepa de choclo - placuszki kukurydziane z mozarellą |
 |
AMERYKA LATYNOAMERYKAŃSKA od lewej: - kostarykańska suszona jukka (taki owoc w formie czipsów) - woda kokosowa - kolumbijska panela - cukier w trochę innej postaci, tutaj w formie stożka, wytworzony z soku z trzciny cukrowej - meksykańska horchata w proszku, gotowa do zalania wodą. Horchata to lokalny słodki napój, technicznie to woda pozostała po gotowaniu ryżu - kubańska panetela, wilgotny chlebek kukurydziany - ekwadorskie czipsy z platanów (owoc podobny do bananów), solone - honduraski słodki chlebek, czyli po naszemu spulchnione biszkopty |
 |
AMERYKA PÓŁNOCNA klasyka - burger, i to w klimatycznej knajpce na starej stacji benzynowej |
 |
AMERYKA PÓŁNOCNA klasyka śniadaniowa - pancakes. Po lewej wyobrażenie (zdjęcie z menu), po środku rzeczywistość, po prawej rzeczywistość z Ciasteczkowym Potworem. Ciekawa sprawa ze słodyczami tutaj, wszystko do obrzydliwości polane jest roztopioną czekoladą, słodkimi syropami z butelki, przyozdobione bitą śmietaną i dropsami czekoladowymi / słodkimi wiórkami etc. W menu często oprócz ceny dania opisane są liczbą kalorii. Te naleśniki miały ich 1020!!! Może wydawać się dużo, ale porcja upatrzonego sernika w sieciówce Cheescake Factory (również obecna w Polsce, na przykład na Nowym Świecie) to było 1620!!!!!! Nie zamówiłam... Zniechęcili skutecznie... Skoro jeszcze o naleśnikach - klasyczne naleśniki płaskie (crepes) po amerykańsku je się z jajecznicą i bekonem. Ja podmieniłam bekon na sałatę (prawie to samo ;-) a do aż takich poświęceń na rzecz bloga zdolna nie jestem) i gdyby jajecznica była z jajek, a nie proszku, to może nawet byłaby to fajna opcja śniadaniowa... |
 |
OWOCE na koniec najlepsze. Owoce. Jest ich tu więcej niż kiedykolwiek widziałam i smakują też inaczej. Na zdjęciu guanabana (po polsku flaszowiec miękkociernisty), reklamowana jako najlepiej smakujący owoc na świece. Faktycznie niezły, jako przekąska na wycieczce rowerowej idealny. Do tego popity sokiem z trzciny cukrowej i od razu jest z czego kręcić dalej. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz