Do piątku osiemnastego października nie widziałam na żywo ani jednej skoczni narciarskiej. W piątek nadrobiłam to z nawiązką - dwanaście sztuk, najpierw w Planicy, potem w Villach.
![]() |
planicka rodzinka w całej okazałości - mamut robi kolosalne wrażenie, ale i nawet z baby-skoczni wiem, że bym nie zjechała, za nic. |
![]() |
co innego zjechać sobie na baby-zip-lajnie, fot. K. |
![]() |
taki widok miewał Małysz, a teraz Stoch czy inny Kobayashi w ostatnim konkursie sezonu - do ziemi jest... daleko. fot. K. |
![]() |
widok na skocznie z okolicznego szczytu |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz