środa, 27 marca 2024

[Torrox] słodki ten Lewandowski!

Torroskie koguty powinny zacząć piać krótko po siódmej, ale wystąpują jakieś usterki z ich wewnętrznymi budzikami, bo koncert rozpoczyna się wcześniej. Na szczęście zanim przebiją się do naszej świadomości przez kilka warstw snu, z kranu leci już woda (z powodu suszy codziennie od 23 do 7 rano jest w tym aspekcie przerwa). Patrzmy przez okno na góry i ciągniemy zapałki, kto dzisiaj idzie po chleb [hiszp. barra con semillas - bagietka z ziarnami], chociaż może bardziej o to, kto zostaje, gotuje jajko i wyciąga pestkę z awokado, bo przecież losuje się zawsze to niewdzięczniejsze zadanie, a spacer po urokliwym miasteczku jest wspaniałym początkiem dnia. Droga jest nieskomplikowana: w lewo, w prawo, w lewo, w prawo i po kilku minutach marszu (krótszego "do", bo w tę stronę droga wiedzie w dół) widać znajomy czarny szyld panaderíi. Z powrotem jest tak samo tylko na odwrót - przy hotelu w lewo, kolorowe schody, przy kapliczce w prawo, za lokalną biblioteką w lewo, po schodach i zaraz tylko wielkanocne ozdoby, kot i - my. Można parzyć herbatę i zanosić kanapki na taras z widokiem na okolicę. Praca nie ucieknie, rowerowa przejażdżka też nie.

¡hola, góry!
jak poznać, że to zdjęcie nie zostało zrobione w centrum naszego miasteczka?
Występuje na nim asfalt!
okolice domku wyglądają raczej tak
i tak
dominują schody, kamienie, beton, doniczki
i ogłoszenia o sprzedaży lokali / mieszkań / domów
i doniczki
i ogłoszenia
ale jednak więcej doniczek
na powrocie przy kapliczce w prawo
za miejscową biblioteką w lewo
a za Wielkanocą...
...i za kotem...
...jesteśmy my! I śniadanie na tarasie
obiad. Kiedy wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one.
Nowa umiejętność odblokowana: umiem zrobić tortillę de patatas!
a na deser ciasteczka z La Ligą

niedziela, 10 marca 2024

[Ostrowiec Świętokrzyski] to bardziej ci się podoba w świętokrzyskim czy mazowieckim?

Weekend w Świętokrzyskich ma kilka celów:

  • spędzić parę miłych dni poza domem,
  • powdychać zapach lasu,
  • [niezrealizowany] nacieszyć się wiosennym słońcem, poczuć jego promienie na wyłaknionej ciepła skórze,
  • wyprowadzić Mondzię i Pana Ridka na spacer,
  • dać się umęczyć kolegom i koleżankom,
  • zmniejszyć liczbę polskich spójnych składowych z 12 do 11 i połączyć Szydłowiec z tą główną,
  • odkurzyć projekt zdobywania Korony Gór Polski i obskoczyć Łysicę,
  • odbyć sabat na Górze Czarownic,
  • zobaczyć perłę architektury.
miła chwila poza domem
zapach lasu przedawkowany
"to bardziej ci się podoba w mazowieckim [po prawej] czy
w świętokrzyskim [po lewej]?"
w świętokrzyskim!
nacieszyć się wiosennym czym?
poczuć promienie czego na wyłaknionej ciepła skórze?
Mondzia na spacerze
koledzy i koleżanka
koleżanka i koledzy
no i ten, pingwin
liczba_spójnych_składowych--
jeszcze (tylko? aż?) siedem
sabat
perła architektury by day
perła architektury by night

niedziela, 3 marca 2024

[Londyn] czasem "mind the gap", czasem "mind the sufit"

Gdyby to była zabawa w skojarzenia, to wymyśliłabym długą litanię. Imbryk z herbatą o piątej, czerwone budki telefoniczne, czarne taksówki, "mind the gap" w metrze, deszcz, piętrowe autobusy, parterowe ceglaste domy mieszkalne, pocztówki z rodzina królewską, fasolka i bekon na śniadanie, peron 9 i 3/4, God Save the Queen.

Od niedawna mam też nowe: śpiew muezzina, zapach bengalskiego curry, tuziny rowerów elektrycznych elegancko zaparkowanych w wyznaczonych miejscach, grupy biegaczy patrolujących ulice w weekend, miś Paddington z brązu, finansowe city, ceglano-ceglasta cegła (wszędzie! dużo!), "śledzik na raz w oleju z cebulką" w lokalnym markecie, sportowe auta McLarena, God Save the King.

kwatera główna duetu N&F była raczej z tych budżetowych ;-)
akcenty bengalskie
akcenty polskie
akcenty brytyjskie - klasyczne śniadanie
biuro G.
widok z 11. piętra biura G.
turysta

Poprzedni wpis z Londynu, wtedy we trójkę, tutaj.