Ja i Krzyś wygraliśmy łącznie cztery Toury, jedno Giro i dwie Vuelty. To chyba całkiem nieźle, nie? Złośliwi powiedzieliby, że nie przysłużyłam się do tego jakoś wybitnie, ale nie ma co słuchać złośliwców!
Froome przyjechał do Warszawy jako gość specjalny BikeExpo i podpisu takiej szyszki na mojej koszulce nie mogłam odpuścić - kiedy planowaliśmy ten rok było jasne, kiedy najpóźniej możemy wrócić z Hiszpanii i kiedy najwcześniej możemy wyjechać do Nowego Sącza. Anegdot nie było, czasu brakło, chłopak był rozchwytywany - ledwo udało mi się podsunąć mu moją koszulkę. Krótki wywiad z nim można przeczytać tutaj.
![]() |
pokój "cierpienia [bo tutaj trenuje] i pamięci [bo tu wiszą pamiątki]" u Chrisa w domu różowy na pamiątkę Giro, żółte - Tourów, czerwony powinien być jeszcze jeden |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz