W wigilię wigilii nieopatrznie jedziemy w Góry Błękitne. Podobny plan ma zdaje się pięć milionów Sydnejczyków. Tak przynajmniej zgaduję po liczbie aut na drogach lub wolnych miejsc na parkingu pod Woolworthsem (lokalna sieć supermarketów). Potem czytam w internecie (a internet przecież wie wszystko i nie kłamie), że Australijczycy lubią święta spędzać w naturze i na dworzu - na plaży, grillu lub w samochodowej podróży. Szczęśliwie szlaków starczy dla każdego, jednak na wszelki wypadek uciekamy stamtąd po dwóch spacerach i jednej nocy. A Góry Błękitne okazują się być całkiem... zielone.
![]() |
nagroda za wdrapanie się na punkt widokowy |
Australijskie smakołyki bożonarodzeniowe (słodkie, niezdrowe, smaczne) testujemy po świętach. Od 26. grudnia przecenione 40% taniej. Dominują smaki przypraw korzennych, rodzynków, owoców suszonych - słowem nic odkrywczego.
![]() |
podobnie jak w Nowej Zelandii wiele produktów ma ranking zdrowotności. Pudding bożonarodzeniowy dostaje oszałamiające 2.5 na 5. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz