poniedziałek, 3 lutego 2025

[Adelajda] brak czarnej kredy

Tour Down Under to trzydniowy wyścig pań i sześcioetapowy panów. Sami jeździmy codziennie, starając się w miarę możliwości, by nasza trasa przecięła ich trasę. Stajemy wtedy przy drodze i krzyczymy ile sił w płucach "dawaj - dawaj - Dominika" [Włodarczyk; mistrzyni Polski w barwach UAE Team ADQ] albo "dawaj - dawaj - Michał" [Kwiatkowski; the one and only, polski Mistrz Świata z 2014] bądź też "dawaj - dawaj - Kwiato", czerwieniąc się z braku deklinacji, ale taka forma na pewno jest łatwiejsza do wychwycenia przez nich w momencie wielkiego wysiłku (oraz wielkiego zgiełku). Dla Kwiatka szykujemy specjalną niespodziankę na trasie trzeciego etapu!

Niespodzianka wygląda tak, a 72 to Michała numer startowy. Początkowo pomysł zakładał kolorystykę tęczy kolarskiej (niebieski, czerwony, czarny, żółty, zielony), ale ma ona pięć elementów, a K-W-I-A-T-O sześć liter, dodatkowo czarny nie jest najpopularniejszym kolorem kredy (czy w ogóle istnieje czarna kreda?!).

nasza stacja artystyczna zainspirowała innych kibiców - z tym, że
nam udało się zająć lepszą stronę drogi. Zakręt był w lewo, więc
kolarze jechali lewą stroną - po *naszych* napisach.
Zdaje się, że ten zakątek to były jedyne napisy na całym wyścigu,
brawo my!
Kwiato na "T"!

Michała spotykamy też w cywilu (i to nie raz!) i spotkanie(a) Mistrza to moje najlepsze australijskie wspomnienie!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz