środa, 15 lutego 2017

[Sella Ronda] karuzela, karuzela

Sella Ronda, czyli karuzela narciarska dokoła szczytu Selli - Biz Boe (3151 m npm), przejeżdżająca przez cztery resorty: Val di Fassa, Val Gardena, Alta Badia, Arabba. Kilkanaście wyciągów, kilkadziesiąt kilometrów, które można pokonywać zgodnie z ruchem wskazówek zegarek (trasa pomarańczowa) albo przeciwnie (zielona). My zrobiliśmy je właśnie w tej kolejności.
Najpierw pomarańczowa, potem zielona. Niektóre wyciągi wspólne.
Pomarańczowa trasa wyszła nam niecałe 26 km (aczkolwiek niecałkowicie była to trasa firmowa - jeden z wyciągów zamknięty, musieliśmy objechać, w innym miejscu podjechaliśmy zobaczyć - nomen omen nieistniejący - punkt widokowy). Brutto wyszły 3 godziny 20 minut, netto 1 godzina i 6 minut. Zielona w statystykach to trochę ponad 31 km (jedzenie, a chodź zjedziemy jeszcze tą fajną trasą x n), brutto 4 godziny 10 minut, netto 1 godzina 38 minut.
wyżej pomarańczowa, niżej zielona, żadna niezamknięta - brakujące
kawałki to kursy wyciągiem: z Corvary na szczyt i z Corvary do
Colfosco, dwukierunkową gondolką. Generalnie dwukierunkowa gondolka
nie brzmi jak ciekawy sposób spędzania czasu :) dlatego zrobiliśmy
najpierw pomarańczową, potem zieloną i uniknęliśmy gondolki w ogóle 
(czyli de facto nie zamknęliśmy kółek)
Zaczęliśmy z samego rana - 8.25 w ogonku pod gondolkami (ładnie? a mogłam napisać w kolejce pod kolejką!). Niebieskie niebo, rześkie powietrze, biały śnieg, przepiękne widoki - wszystkie zmysły krzyczały: jechać, dalej, więcej, teraz. Z drugiej strony taki dzień to miła odmiana - bardziej chodź podjedziemy zrobić zdjęcie i zjeżdżanie turystyczno-komunikacyjne niż ciągłe kto tym razem będzie szybciej na dole, kto wygra na speedchecku czy kto wybierze trudniejszą trasę.

Do końca pierwszej części dojechaliśmy na 12 - w tył zwrot i trzeba przestawić się na wypatrywanie zielonych znaków, nie pomarańczowych. Cała trasa jest ładnie oznaczona (no może z kilkoma wyjątkami ;)) - na większości rozstajów wyraźnie zaznaczono, w którą stronę trzeba jechać.
połowa!
oznaczenia - nie zawsze było tak wszystko jedno, jak po lewej albo
tak prosto, jak po prawej
Z atrakcji widzieliśmy wyciąg dwustronny - głównie pomagający przekroczyć drogę i dostać się z jednego resortu do drugiego.
Widzieliśmy też dwa wyciągi obok siebie. I jak to bywa, trawa zawsze jest bardziej zielona po drugiej stronie płotu - jadąc dwójką wydawało się, że czwórka jedzie szybciej i vice versa.
zweryfikowane! czwórka szybsza
Widzieliśmy również trasę przecinającą ulicę - nie tunelem, nie wiaduktem, nie wyciągiem. Po prostu - kilka znaków ostrzegawczych, mała uliczka raczej niż ulica, trochę śniegu rozsypanego na jezdni - i jazda!

No, i perełka, geniusz architekta: toalety w schronisku. Oczywiście w piwnicy, schodzi się po schodach. Dwa pomieszczenia najpierw męskie, potem damskie. Nie do końca zamykane - drzwi jak w salonach na Dzikim Zachodzie, widać ponad i poniżej. W męskiej na ścianie duże lustro, w nim odbijają się wszystkie pisuary. Na szczęście, akurat było pusto...

I jeszcze - kolekcja widoczków z Sella Rondy:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz