Ostrzegam, to będzie długi post, bo jedzenie tureckie jest boskie!
![]() |
pide - tutejsza pizza, zawsze o kształcie kropli |
![]() |
tak tak, przechodzimy do dań głównych. W Kapadocji (i pewnie Turcji bardziej kontynentalnej) króluje mięso, na wybrzeżu dużo ryb. Tutaj klasyczne danie ryż plus grillowane mięso. |
![]() |
kebab, czyli po turecku grillowane mięso właśnie |
![]() |
od lewej: köfte - kotleciki z mięsa mielonego sigara boregi - pałeczki z ciasta filo z nadzieniem z sera feta hummus tureckie ravioli, małe uszka z nadzieniem mięsnym, polane jogurtem |
![]() |
desery! Wreszcie! Cevizli Sucuk - przekąska pochodząca z Gruzji, ale popularna i w Turcji. Orzechy włoskie wiązane nićmi gotowane są w soku z winogron. Pychotki! |
![]() |
baklaviarnia |
![]() |
cel na Turcję był prosty - nie zostać baklavoholikiem, nie zostać baklavoholikiem, nie zostać baklavo... przepraszam, jeszcze jeden kawałek z pistacjami, o o ten, mogę prosić? |
![]() |
i obowiązkowo coś na wynos do domu, żeby jeszcze w Warszawie mieć czym osłodzić sobie życie... |
![]() |
a oprócz tego co powyżej, jak ktoś zgłodnieje, jedzenie zawsze jest w zasięgu ręki - na ulicy budek, wózków z przekąskami jest co nie miara |
![]() |
budki sprzedają obwarzanki, mule, kasztany, kukurydzę, popcorn, lody |
![]() |
są też pieczone ziemniaki - kumpiry |
![]() |
jest też wszystko inne! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz