piątek, 24 lipca 2020

[Stępina] nazwisko największego odkrywcy: Przypadek

Na Podkarpaciu jeździmy metodą na lenia - wchodzimy na stronę lokalnego blogera (53x11) do zakładki z radami dla kolarza przyjezdnego, ściągamy jedną z polecanych tras (powoli nam się kończą, ale też i powoli kończy się nasz pobyt tutaj), ładujemy na garminy i w drogę! I tak sobie jedziemy na zachód w ostatnią niedzielę, jedziemy, hopki, pola uprawne, hopki, znowu hopki, mało cywilizacji, hopki, ciągle mało cywilizacji, aż mi się to mało cywilizacji znudziło i zażądałam przerwę na toaletę już, teraz, natychmiast, w najbliższym lasku. Lasek był taki sobie, bo do drzew nie dało się dojść, nie przechodząc przez strumyk, ale rozpoznanie sytuacji zajęło mi tyle czasu, że Piotr zdążył odpalić komórkę, mapy i zauważyć atrakcję 1.7 kilometra od nas. No choooodź, widziałaś kiedyś schron kolejowy? No nie widziałam... Już idę, tylko otrzepię się z tych liści.
o, taki niepozorny budynek stoi sobie przy drodze...
zbudowany w 1940-41 przez Hitlera, ma 393 metry długości, ściany grube na dwa
 metry, łukowaty kształt, utrudniający trafienie bombą lotniczą (która
zamiast wybuchnąć ma szansę ześlizgnąć się na ziemię), był zabezpieczony
przed atakiem chemicznym (systemem śluz i urządzeń filtrujących).
Co zrozumiałe budowano go w wielkiej konspiracji - masy wykopywanej ziemi
rozwożono po okolicy i nierzadko malowano zieloną farbą, by nie rzucały się
w oczy z powietrza.
27-28 sierpnia 1941 w kompleksie w Stępinie Hitler spotkał się z Mussolinim, w tym
 tunelu zatrzymał się wtedy sztabowy pociąg Hitlera
powojenne losy schronu są już mniej spektakularne - miejsce Mussoliniego zajęły...
pieczarki.
Po okresie bycia szpitalem polowym Armii Czerwonej, a dalej w dzierżawie
Narodowemu Bankowi Polskiemu, do lat 90. schron służył Rolniczej Spółdzielni
Produkcyjnej jako pieczarkarnia.
w sytuacji zagrożenia (atakiem lotniczym lub naziemnym) pociąg wjeżdżał do
schronu, zamykano drzwi, włączano oświetlenie, zewnętrzne zasilanie elektryczne,
zespoły wodne, grzewcze, filtro-wentylacyjne. Personel opuszczał pociąg
i chował się w pomieszczeniach służących jako schrony dla ludzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz