Na blogu dotychczas tylko dwa krótkie posty o Fuercie, a jednak wszystko co ciekawe nas spotkało już zostało opowiedziane... Niczego jej nie ujmując - krajobraz ciekawy, intrygujący, pustynno - kosmiczny (czytałam, że właśnie na tej wyspie kręconych jest wiele filmów science fiction, w których kosmiczni podróżnicy docierają do innych planet; taki tamże klimat) - jest to jednak wyspa dość nudna. Objechaliśmy ją wszerz, wzdłuż, dookoła, trochę popracowaliśmy, trochę pojedliśmy hiszpańskich przysmaków (to czas polvoronków!), spędziliśmy też dzień (no dobra, trzy kwadranse) na plaży na pseudo-opalaniu (pseudo, bo od razu pobiegłam zająć miejscówkę w cieniu) i to by było na tyle. Żeby wypełnić czymś tekst na stronie, googluję ciekawostki!
#1 najsilniejszy wiatr zanotowany na wyspie (4 grudnia 1991 o 22:40) wiał z prędkością 27.5m/s, czyli 99km/h.
 |
wiatraki za każdym rogiem nie dają nam zapomnieć o wietrze |
 |
(tak jakby dało się o nim zapomnieć) |
 |
nie tylko nowe, również zabytkowe młyny spotyka się na wyspie |
#2 w rzeczywistości Fuerteventura to były kiedyś dwie różne wyspy! Wyspa Jandía stała się półwyspem dopiero po jednej z erupcji wulkanów.
 |
ex-wyspa południowa |
 |
ex-wyspa północna |
 |
ex-wyspa północna (ta była większa, więc chyba należy jej się więcej zdjęć, nie?) |
#3 Furtę zamieszkuje sto tysięcy ludzi, a kóz ponoć więcej. Są one symbolem wyspy i podstawą kuchni (mięso też, ale przede wszystkim kozie sery).
 |
nie wiem skąd ta informacja o kozach. W kartach knajp kozie sery owszem się pojawiają, ale gdzie te kozy się pasą to ja nie wiem... |
 |
"pastwisko" widzieliśmy jedno - używam cudzysłowu, bo oczywiście trawy nie uświadczysz |
 |
większość terenu jest kompletnym pustkowiem - wolnym od kóz, trawy i roślin |
#4 oficjalnym naturalnym symbolem Fuerteventury jest kaktus.
 |
ciekawostka #4.1 - większość rond, a tych niemało, jest zaaranżowana. Czy to rośliny, czy to pomnik, czy tabliczka - coś na środku zazwyczaj stoi. |
 |
skrupulatnie uwieczniamy na zdjęciach każdą napotkaną roślinność |
 |
i wcale nie ma tych fotek tak dużo |
#5 w XIX wieku stolica (a zaraz miasto, w którym dzisiaj jest jedyne lotnisko) nazywała się Puerto del Cabras (port kóz), nazwę zmieniono pod turystów, wbrew woli mieszkańców na Puerto del Rosario (port różańcowy).
 |
nie ma w kadrze nic charakterystycznego dla tego miasta i jakby nie napisała, to byście nie zgadli, że to Puerto del Rosario, ale to moje ulubione zdjęcie z tej okolicy |
 |
a skoro już się zgadało o zachodach słońca...
|
 |
na wschód od Puerto |
#6 ptak kanarek został nazwany na cześć Wysp Kanaryjskich, a nie na odwrót.
 |
tę ciekawostkę wypadałoby zilustrować jakimś zwierzakiem, ale oprócz jednego stada kóz, dwóch wiewiórek (które bardzo chciały się poturbować pod moimi kołami i wybiegły mi na drogę) oraz tłumów kotów, więcej zwierząt nie stwierdzono |
 |
a nieeee, jeszcze były cztery wielbłądy prowadzone na smyczy z jakiejś turystycznej farmy wielbłądziej, ale jakoś głupio mi było wyciągać komórkę. Żałuję do dziś! |
 |
w ramach rekompensaty znalazłam takie video |