Nie jestem tradycjonalistką. Nie jem karpia na Boże Narodzenie ani nie piję żurku na Wielkanoc. Lubię jednak dowiadywać się, jakie zwyczaje panują w innych krajach albo wręcz zaczynać je obchodzić, jeśli w ich opisie występuje słowo "słodycz", "czekolada" albo "ciasto". Te włoskie bardzo mi odpowiadają, ale to jest w ogóle kraj ludzi cukrolubnych, więc on generalnie mi odpowiada. Chciałabym wspomnieć o dwóch. Colomba di Pasqua to wielkanocne ciasto drożdżowe w kształcie gołębicy, we wszystkich rozmiarach, smakach, polewach i kolorach. Markety i cukiernie są ich pełne nawet kilka tygodni przed świątami, tak jak pełne są czekoladowych jajek. A właściwie jaj, ogromnych czekoladowych jaj, często z niespodzianką w środku. Właściwie nie wiem jak to się stało, że je tylko obfotografowaliśmy, a żadnego nie zakupiliśmy. No nic, trzeba będzie wrócić do Włoch na Wielkanoc za rok!
![]() |
COLOMBA DI PASQUA. akurat pistacjowa |
![]() |
COLOMBA DI PASQUA. nie wiem, o co chodzi z kształtem gołębia, bo ja tu w ogóle gołębia nie widzę |
![]() |
COLOMBA DI PASQUA. w środku, na zewnątrz - pełna dowolność, pełna różnorodność |
![]() |
JAJO. nadal żałuję, że nie zajrzeliśmy im w żółtko |
![]() |
JAJO. ani białko |
I żeby się nie zrobiło na blogu za słodko:
![]() |
włoski front antycukrowy |
![]() |
BRUSCHETTA. niby zwykłe kanapki, ale we Włoszech smakują inaczej |
![]() |
MATEMATYKA. Natalka + jedzenie = szczęście |
![]() |
NADMIAR. czy nadmiar |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz