wtorek, 12 lipca 2022

[Madera] trzy - dwa - jeden - szczęśliwego nowego roku!

W czerwcu psy w Funchal mają ciężko. Maderczycy lubią się bawić, świętować i cały miesiąc to jeden nieprzerwany łańcuch fiest. W mieście oficjalnie trwa Festiwal Atlantycki, ale pojedyncze pobliskie gminy (?) lub kościoły (?) organizują ich więcej i częściej. A wiadomo nieodzownymi składnikami dobrej zabawy są mięsne szpadki, tutejszy chleb (bolo do caco), kubki z ponchą (rozwodnionym czy raczej rozcytrusowanym rumem), kwiatowe dekoracje ulic, muzyka i... nieszczęsne fajerwerki. Co do tych ostatnich - w każdą czerwcową sobotę w porcie o 22.30 prezentowała się jedna z firm walczących o oprawę sylwestra. Kto wygrał nie wiem, ale kto wie, może pojedziemy sprawdzić?

espadata, w trochę mniej ulicznym, a bardziej knajpianym wydaniu.
W szpadkach chodzi jednak zawsze o to samo - o mięso, dużo mięsa!
a w dekoracjach chodzi o kolor, mnogość, częstotliwość
fajerwerki uwiecznione nie zostały - nie dlatego, że jakoś bardzo ich nie
lubię, ale nie jest też tak, że je jakoś bardzo lubię. Czas wieczorem można
spożytkować lepiej, za to raz po zmroku przejeżdżaliśmy prawie
środkiem ulicznej fiesty. Hej zabawo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz