Dzisiaj Obieżysmak zabierze Was blisko - raptem pod Warszawę, gdzie na wyjściu integracyjnym z pracy uczyliśmy się... siać łąkę. I pokaże jakie to proste! I jak fantastycznie pożyteczna łąka może być! Ze strony Pani Łąki (panilaka.pl):
- w USA 10% zanieczyszczeń powietrza pochodzi z koszenia trawników, to m.in. pyły i CO2,
- w Polsce na koszenie trawników wydajemy ponad 2 miliardy złotych rocznie i spalamy 37 milionów litrów paliwa,
- jeden metr kwadratowy smogówki (łąki antysmogowej) jest w stanie wyłapać do 11g pyłu PM2,5. To tyle samo, co pięcioletnie drzewo!
W niektórych krajach zachodnich łąki antysmogowe wysiewa się wzdłuż autostrad bez petycji, bez proszenia, jako to co po prostu warto zrobić. A tutaj jeszcze Pan Łąka z krótkim wystąpieniem w ramach TEDx.
 |
najpierw zbieramy nasiona - tutaj mniszka. Praca dość mozolna, bo ledwo zebrałam trzydzieści gramów, a zbierałam i zbierałam, i zbierałam. A jeszcze duża część z tego to nieczystości, które nie są potrzebne ("skrzydełka"). |
 |
albo je kupujemy |
 |
potem trzeba znaleźć kawałek ziemi i przykryć ją kartonami (one przez kilka tygodni skutecznie powstrzymają roślinki, które będą chciały się przebić od dołu, a potem się same rozłożą) |
 |
na karton dużo dużo dużo wody i ziemia |
 |
ziemię pograbić |
 |
wziąć nasiona, mało - kilka gramów na metr kwadratowy |
 |
nasiona rozmieszać z wermikulitem, z wyglądu to takie drewniane wiórki, z zastosowania kamuflaż dla nasion, co by ptaki wszystkich nie wyjadły |
 |
potem przyklepać i już... można zacząć czekać na efekty - a te za kilka tygodni! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz