niedziela, 27 sierpnia 2023

[Marrakesz] نعناع

Przygotowania do sierpniowych Mistrzostw Świata w Marrakeszu zaczynam wcześnie, bo w kwietniu na Teneryfie. Wtedy ja - zażarty przeciwnik mięty - przypadkiem kupuję w Mercadonie herbatę miętową. Po pięciu szczurkach pojawia się brak obrzydzenia, po ośmiu stan neutralny, po dwunastu zaciekawienie podszyte zauroczeniem, po osiemnastu miłość. Na zabój i na zawsze, kocham, uwielbiam, łaknę, chcę, znowu, a w ramach pamiątki przywożę do Polski pięć pudełek zapasu. Dzięki temu w Maroku pijam to co lokalsi, w takich ilościach jak lokalsi. Ach, jak mi tu herbacianie dobrze!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz