wtorek, 7 listopada 2023

[Hollywood] pewnego razu w Hollywood

Pewnego razu w Hollywood Brad Pitt wsiadł na swojego złotego* S-Worksa** i zrobił KOMa*** na Mulholland Drive. Albo i nie. [* złotego, a skromnego! ** S-Works to taka nie najtańsza linia rowerów szosowych firmy Specialized, godna Brada Pitta *** KOM czyli najszybszy wynik na segmencie w aplikacji Strava]

Co robimy w Hollywood? Przyjechaliśmy na wakacje (!); do Stanów (!); przez nikogo nieprzymuszeni (!). To nowość, bo do tej pory w business tripach najbardziej ceniłam to, że przypominają mi jak fajnie być Europejką. I o tym też będzie jeszcze na blogu (znowu?), ale póki co zbieram materiał zdjęciowy. W międzyczasie jesteśmy w Stanach po raz kolejny; wprawdzie nie z pracy, ale dzięki pracy - liczne wycieczki do biur Google'a zebrały mi tak dużo mil, że do Los Angeles lecę za pół darmo - bilet dla Mondzi (skądinąd nie taki tani, Lot zdziera na bagażu rowerowym) jest droższy niż mój (ja płacę tylko opłaty lotniskowe)!

moja blichtroodporność ma zasięg jednej gwiazdki - wybrałam tę najważniejszą.
Dygresja (jakby było ich mało) - w 2024 ma wejść do kin ostatni (w sensie nie
że najświeższy, tylko że najostatniejszy, więcej nie będzie!) film Quentina.
Psychofanka czeka!!!
samo Hollywood Boulvard to zwykła dwu-, trzy- pasmowa ulica.
Dużo turystów wolno stawiających nogę za nogą, kramiki z pamiątkami
i dosłownie rzeka gwiazdek. To żadna wyeksponowana świętość, to jedna
z miliona - na niektórych leży potłuczony papier po cheeseburgerze
z Maca, na innych liść, część się ukrywa pod budkami z hotdogami
czy stoiskami z wodą mineralną i plastikowymi Oscarami...
kolejny symbol, kolejne rozczarowanie (mały! daleko!)
znak na temat znaku
["brak dostępu do znaku - a właściwie chyba napisu - Hollywood"]

Wspomniane Mulholland Drive sympatyczne - dałoby się tu mieszkać, gdyby na koncie bankowym dopisać nam parę zer, chociaż Brad Pitt o KOMy musiałby rywalizować z turystycznymi busikami kursującymi częściej niż metro w godzinach szczytu. Takimi z odsłoniętym dachem i - proszę państwa, teraz minuta przerwy, mieszka tutaj aktor Xyz, można robić fotki, cyk, cyk, cyk, dziękuję, jedziemy dalej. 

widok na LA z Mulholland Drive

Tryptyku dopełnia najbardziej luksusowe Beverly Hills. Tak, to z najsłynniejszym kodem pocztowym: 90210. Pamiętam, że oglądałam, namiętnie, ale więcej nie pamiętam nic - mimo że w ramach przygotowań do wyjazdu odnalazłam na jutjubie kilka fragmentów.

w Beverly Hills jest: dużo palm, dużo luksusowych domów, dużo szybkich
i drogich samochodów i dużo sklepów, w których można zostawić
dowolną liczbę dolarów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz