piątek, 19 stycznia 2024

[Teneryfa] reset fabryczny

Końcówka grudnia to ciągła walka o każdy kilometr i o każde wyjście na rower. Nie mam na to ochoty. Jest ciężko. Powoli zbieram metry, codziennie odliczam ile jeszcze zostało do rocznego celu i dziwię się dlaczego tak dużo. Nie chce mi się. Nie chce mi się tak bardzo, tak strasznie, jak jeszcze nigdy mi się nie chciało. Z wybiciem dwunastu uderzeń i połknięciu dwunastu winogron, następuje reset fabryczny. Nagle - kiedy znika presja - wraca radość i chęć, szczególnie, że drugiego dnia nowego roku umawiam się na rower z Michałem Szulhanem (w internetach znanym jako Makitek) i Michał robi mi przecudowne zdjęcia. Myślę, że nie trzeba komentarza (może tylko taki, że nie umiem wybrać tych pięciu czy dziesięciu najnaj, wrzucam ich więcej, ale dwa najnaj są pod sam koniec, więc warto przescrollować wszystkie), ale potrzeba, by wybrzmiało głośno moje dziękuję, gracias za tę piękną pamiątkę!

fot. @makitek
fot. @makitek
fot. @makitek
fot. @makitek
fot. @makitek
fot. @makitek
fot. @makitek
fot. @makitek
fot. @makitek
fot. @makitek
fot. @makitek
fot. @makitek
to na pewno jest najnaj
fot. @makitek
fot. @makitek
i to też jest najnaj
fot. @makitek
fot. @makitek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz