Poniedziałek - ostatni dzień, ostatnia wycieczka (ale post wcale nie ostatni - będzie jeszcze jeden ryski!). Za mniej niż cenę biletu po mieście (ten kupowany u kierowcy kosztuje dwa euro), pojechaliśmy nad morze do Jurmali - nad piękny chłodny wyludniony Bałtyk. Jurmala to właściwie dość nieprecyzyjne określenie, bo takiego miasta nie ma. Jest za to szereg miasteczek-osiedli letniskowych, od zachodu na wschód są to Ķemeri, Jaunķemeri, Sloka, Kauguri, Vaivari, Asari, Melluži, Pumpuri, Jaundubulti, Dubulti, Majori, Dzintari, Bulduri i Lielupe. My pojechaliśmy do Majori, prześliśmy plażą przez Dzintari do Bulduri, a potem wróciliśmy miastem i promenadą z powrotem do Majori.
 |
pusto = cudownie! |
 |
kamuflaż po łotewsku? |
 |
kamuflaż, podejście drugie - czy to hotel czy statek? |
 |
znaczna część Jurmali była kiedyś częścią Rygi, to raptem 10-20 km, w okresie niemieckim Jurmala nosiła nazwę Riga-Strand (Ryga-plaża) |
 |
dopiero w 1881 roku zezwolono na wspólne morskie kąpiele mężczyzn i kobiet! |
 |
miasto regularnie było odwiedzane przez oficjeli, przykładowo Chruszczowa czy Breżniewa |
 |
typowa letniskowa zabudowa |
 |
i mniej typowa próba realizacji marzeń o mieszkaniu w zamku |
 |
widok z peronu, czekamy na pociąg |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz