Na wyjazdach z Frankiem wieczorami gramy w Tajniaków. Ta planszówka polega na odgadywaniu, które z widocznych kart-słów zostały losowo przypisane do naszego zespołu, po usłyszeniu jednego słowa i liczbie skojarzeń z nim, na przykład "rower trzy". W Amsterdamie rowerów jest więcej niż... no... niż czegokolwiek.
 |
chaos |
 |
wszędzie |
 |
przywileje |
Moja prędkość w centrum szosą (!) oscyluje w granicy 17 kph, ale jest to łaskoczące w brzuszku 17 kph. Jadę w niekończącym się strumieniu rowerzystów. Żadne z nich nie ma na głowie kasku, ale wszyscy mają na twarzy uśmiech. Ktoś w prostopadłościennym koszyku wiezie na kierownicy psa, ktoś inny w cargo dwoje jasnowłosych dzieci, a jeden pan nawet swoją już dawno pełnoletnią partnerkę. Mijają mnie tandemy, rowery zapakowane pizzą na wynos, zakupami w warzywniaku, gruzem z remontu, rakietą na mecz tenisowy. Pani wiezie walizkę za rączkę (ale dla niej 17 kph to marzenie ściętej głowy), pan wiezie walizkę na kierownicy (ale tu już raczej mówimy o prędkości rzędu 4 kph). Dziewczyna w krótkiej sukience ma niską kadencję, kolana do środka i oby za bardzo się ta sukienka nie podwinęła (#beenthere #donethat). Samochodami rowerzyści się nie przejmują, kierowcy uważają i przepuszczają (bo co mają zrobić? Wcale nie chcą mieć pod kołami chmary rowerów). Pieszymi rowerzyści też się nie przejmują, oni też przepuszczą (bo co mają zrobić? Wcale nie chcą wpaść pod koła chmary rowerów). Amsterdam to miasto szczęśliwych i szalonych rowerzystów.
 |
koszyk, dostawa, kolorowy |
 |
kwiaty, ozdoba, pomnik |
 |
kanał, pocztówka, znak charakterystyczny |
 |
składak, nowoczesny, elektryk |
 |
cargo, reklama, zawalidroga |
 |
rama, różne materiały, włóczka |
 |
parking, mnogość, powszechność |
 |
ścieżka, długo, bezpiecznie |
 |
dwie zmiany, wspólna przestrzeń |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz