Jeździliśmy...
przy ładnej pogodzie i pięknym niebieskim niebie |
przy pogodzie gorszej, w chmurach, mżawce i chłodzie |
a także podczas calimy, czyli ataku piasku znad Sahary |
o poranku, zanim słońce zdążyło na dobre wyjść zza chmur |
w pełni słońca |
ale też zdarzyło się i przy pełni księżyca |
w dół |
po płaskim |
po pustkowiach |
piaszczystych pustkowiach |
ale też po miasteczkach |
i w tunelach |
spotykaliśmy rośliny |
a czasem i zwierzątka (kozy są wszystkożerne, ale czy karbonożerne też?) |
a na Piotrka często czekała też pasiasta kawa - w Hiszpanii jest kilka dostępnych wersji, jakieś mleko, mleko kondensowane, kawa, czasem likier |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz