Maroko smakuje miętą. Smakuje też kurczakiem z oliwkami i cytryną. Wołowiną z suszonymi śliwkami. Kuskusem z warzywami. Lubię te dania, przyprawy, zapachy, naczynia. Ciepło wspominam nasze pierwsze wyprawy do Maroka w 2012 roku, kiedy staraliśmy się (bez powodzenia) nie wyróżniać i jadaliśmy tadżiny w przydrożnych knajpach na plastikowych stołach z lepiącymi się ceratami, sztućcami zbieranymi po całej wsi, bo podróżowaliśmy dużą grupą (była nas aż ósemka). Z łezką w oku wspominam wystawne bankiety ze stołami (już nie plastikowymi) uginającymi się od dobrego jedzenia. Z trochę suchszą łezką polskiego brydżystę, który dosiadł się do naszego grona i którego nie wiedzieliśmy jak się pozbyć. Kiedy wjechało główne danie - ogromny półmisek z całym baranem, którego nie mieliśmy szansy przejeść w te sześć czy siedem osób, rzucił się na niego, nałożył sobie kopiastą porcję, spróbował i z przekąsem wygłosił często potem powtarzaną kwestię: dobry baran, ale za dużo!
.jpg) |
jedenaście lat później przydrożne knajpy są dobrze przygotowane na ośmioosobowe grupy głodnych fanów tadżinów |
.jpg) |
zestaw marokańskich przystawek - z pokrywkami |
.jpg) |
zestaw marokańskich przystawek - już bez pokrywek, same pyszności, a najlepsza konfitura z pomidorów na pierwszym planie harira - gęsta zupa, tradycyjnie jadana w wieczory ramadanu (wywar mięsny plus ciecierzyca, bób, groch, fasola; pożywne) |
.jpg) |
tadżin z kurczaka najczęściej smakuje cytryną i oliwkami |
.jpg) |
wołowinę gotuje się na słodko - ze śliwkami |
 |
kus kus podaje z warzywami i często - z baraniną |
 |
odświętna pastilla - wytrawne ciastko z kurczakiem posypane cukrem pudrem (sic!) i prażonymi migdałami |
.jpg) |
msemmen - naleśniki z kaszy mannej, najczęściej serwowane z miodem |
.jpg) |
przydrożna naleśnikarnia tu trochę się nie zrozumieliśmy. Zamówiliśmy dwa msemmen z masłem orzechowym i dwie herbaty miętowe. Pan podlicza nas na sixty dirhamów (60, czyli sześć euro), co wydaje się ceną turystyczną, ale niech będzie. Piotrek podaje stówkę w banknocie i dostaje resztę od sixteen dirhamów (16, czyli 1.6 euro). |
.jpg) |
plastikowe krzesła i lepkie ceraty, knajpiana wersja nieturystyczna |
 |
Pizza Hut! |
.jpg) |
dolina Ouriki - kilometrami wzdłuż potoku ciągną się knajpki jak najbardziej w wersji turystycznej |
.jpg) |
w potoku można zmoczyć nogi! |
 |
tradycyjny marokański deser w wersji bardzo-bardzo-elegancko-turystycznej biszkopt z owocami |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz