Trzy osobówki, taksówka, cztery motory, auto, auto, skuter, taksówka, rower, pięć samochodów, konna bryczka, kolejna, auto, auto, betoniarka - marrakeszańskie ulice to niekończący się strumień pojazdów. Niekończący i niezatrzymujący się z tak błahych powodów jak przejście dla pieszych czy czerwone światło - pieszy musi być czujny i czekać na dziurę, ewentualnie na litościwego kierowcę, który wprawdzie się nie zatrzyma, ale mignie z oddali długimi, że tak, to jest w porządku, żeby przejść na pasach na zielonym. Bo z tymi sygnalizatorami bywa różnie i nawet policja specjalnie nimi się nie przejmuje. To może wygląda jak chaos, i tak, czasem z lewego pasa skręca się z prawo, czasem trzeba trochę wymusić pierwszeństwo, czasem potrąbić, ale jakoś tutejsi się w tym odnajdują i stłuczki prawie się nie zdarzają. Widać też współpracę, bo kiedy ci przeszkadzający piesi wtargną na zebrę, to kierowca z auta po prawej wystawi przez okno rękę i pokaże temu po lewej, żeby uważał i poszukał, czy nie ma jednak pedału hamowania w swoim wozie. Nie wystarczy być uważnym. Żeby przejść, trzeba zaufać ludziom. Po prostu. Szansa w końcu nadejdzie. To taka gra zręcznościowa, w której trzeba znaleźć linię - tę jedną jedyną, która omija pędzące skutery i spieszące się auta.
.jpg) |
Marrakesz żyje nocą. Po dziewiątej, dziesiątej, o północy ulice są tłoczne i zakorkowane, zaś skwery i aleje pełne piknikowniczów, również małych dzieci. Kiedy upał lżeje, ludzie wreszcie mogą trochę pożyć. |
.jpg) |
zazwyczaj tą ulicą jechało auto za autem, przerwę musiałam sobie upolować |
.jpg) |
stop! |
 |
klasyczna architektura marrakeszańska |
 |
dominujący kolor: ceglasty |
.jpg) |
dworzec kolejowy |
.jpg) |
dziwne drzewko (z gniazdkami usb) |
 |
normalne drzewko |
 |
normalne drzewko przed naszym hotelem |
.jpg) |
nasz hotel od środka. Takie poranki to ja rozumiem! W temperaturach zaczynających się od czwórki przekonuję się też do koncepcji pływania na zewnątrz, da się tak, żeby woda nie była zimna! |
.jpg) |
ekstra poranki z moim nowym ulubionym autorem (Fredrikiem Backmanem). To jak on tworzy swoje postaci to jakiś obłęd, jak one są barwne, pełne, rozwinięte. Czułam się mieszkanką miasta niedźwiedzia, bardzo polecam. W Maroku wpadły cztery książki: - Miasto niedźwiedzia Fredrika Backmana, gwiazdki: wszystkie! - Czerwona Królowa Victorii Aveyard, baaaardzo dobra książka akcji - Cieszę się, że moja mama umarła Jennette McCurdy, smutna (tym smutniejsza, że oparta na wątkach autobiograficznych) książka o domowej psychicznej przemocy i toksycznej relacji matki z córką - My przeciwko wam Fredrika Backmana |
 |
klasyczne marokańskie uliczne akcenty |
.jpg) |
lustra z medyny |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz