sobota, 28 lipca 2018

[San Francisco] co słychać w chmurach?

Moja pierwsza konferencja - GCP Next, San Francisco, 24-26 lipca 2018 - to doroczne zebranie programistów, sprzedawców, szefów, przedstawicieli firm branżowych. Po prostu wielka impreza, na której trzeba być! Ponoć w tym roku przyjechało na nią 22 000 ludzi - od szeregowych inżynierów w startupach po CEO wielkich korporacji. Wśród nich - my. Po co tu być? Żeby posłuchać wykładów (o każdej porze równolegle odbywa się ich kilka - kilkanaście), porozmawiać z klientami, wysłuchać ich potrzeb i opinii, nawiązać nowe biznesowe znajomości, posłuchać o produktach, o których się nie słyszało, poszerzyć horyzonty, i przede wszystkim - dowiedzieć, co nowego wypuścił Google i jak bardzo dobre to jest!
22000 ludzi w jednym budynku się nie pomieści...
żeby łatwiej było znaleźć swój cel, na rogach ulic stali pomocnicy
z makietami ułatwiającymi nawigację.
Pomysł prosty, ale genialny.
duża część talków odbywała się tutaj - czyli w centrum
konferencyjnym Moscone South, eleganckim, obklejonym wizytówką
konferencji i... znajdującym się pośrodku placu budowy
przepustka - oprócz żółtych były jeszcze niebieskie i szare dla partnerów
i uczestników
lobby w przerwie między wykładami, część wchodzi, część wychodzi,
część szuka jedzenia, ogólnie - niezły rozgardiasz
oprócz wykładów - stoiska, na których można porozmawiać
z przedstawicielami firm z branży i zobaczyć dema produktów
chwila wytchnienia / przeglądania emaili na komórce
krótka prezentacja. Mówi kolega z Warszawy.
niektóre firmy wystawiły naprawdę imponujące stanowiska
inne stanowisko
no dobra - to dopiero jest *NAPRAWDĘ* imponujące stanowisko.
W kosza można było pograć z pół minuty, będąc ubranym w czujniki
(rękawiczki-czujniki, nogawki-czujniki i chyba pasek-czujnik).
Na ekranie - raport z analizą - z którego miejsca najlepiej wychodzą
nam rzuty, z jaką prędkością i pod jakim kątem leciała piłka itd.
prezentacja algorytmów sztucznej inteligencji. Włączamy kamerkę,
która wykrywa ludzi, następnie możemy przenieść się na plażę.
O - tak.
trochę wymaga dopracowania :-) [aka - ja chciałam na tę wyspę
 romantycznym tête-à-tête, bez świadków], ale widać potencjał!
tu akurat transmisja z keynote'a (czyli rozpoczynającego dnia przeglądu
nowych produktów, nowych ulepszeń, nowych dużych klientów,
czyli kim możemy się pochwalić, że oficjalnie używa Google'a)
ujęcie z kobiecej sesji, kiedy pięć Googlerek sukcesu odpowiadało na
trudne pytania - prowadzącej i słuchaczek
a tu prezentacja kolegów o tym, czym zajmuje się mój team!
Managed infrastructure, czyli infrastruktura zarządzalna, czyli klient
tworzy grupę homogenicznych wirtualnych maszyn, a my opiekujemy
się nimi za niego, to znaczy: restartujemy jak się zawiesiły / popsuły,
dodajemy nowych jak potrzeba (bo klient ma w danej chwili więcej
klientów), kasujemy, jak nie są potrzebne (bo klienci klienta śpią).
slajd z prezentacji. Mój projekt od całkiem niedawna - uruchamianie
kontenerów na wirtualnych maszynach.
a Ty, co wyniosłeś z konferencji?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz