środa, 17 października 2018

[Jednorożec] dziesięć tysięcy

Mimo połowy października za oknem tak pięknie, że szkoda siedzieć w domu. Nogi wymęczone po długim sezonie i trochę już się nie chce, ale przecież tam jest tak pięknie! I tak ciepło! Wyznaczamy trasę wycieczkową i jako że jednak jesień i nie ma co się męczyć (i jeżdżenie szybkie przy tej samej mocy jest fajniejsze niż jeżdżenie wolne), wybieramy kierunek trasy tak, żeby przez jej większość wiatr wiał w plecy (zakładając oczywiście, że nie zmieni się prognoza z meteo). W niedzielę o 8.32 wsiadamy do pociągu Kolei Mazowieckich, który podwozi nas do Świerczy. Potem jedziemy najpierw trochę na wschód, potem trochę na zachód, ale głównie na północ, żeby 155 kilometrów później dotrzeć do Mławy i stamtąd wrócić ciuchcią na dobranockę (no okej, na dobranockę to nie zdążyliśmy).
drogi jakości bywały różnej - czasem asfalt elegancki, czasem (rzadko)
dziura na dziurze
ale zawsze po prawej i po lewej rekompensowało
no i samochodów prawie, że nie uświadczysz
Przasnysz, pierwszy dłuższy przystanek - na ciacho...
... małe zwiedzanie...
... i sesję zdjęciową
bo pora roku jest niesłychanie fotogeniczna, a i pogoda nie utrudnia zadania
posiadania pięknych pamiątek z wyjazdu
kocham cię i chcę zbudować z tobą coś wielkiego!
jedziemy
no nie będę ukrywać - nazwa tej miejscowości miała pewien wpływ na to,
że bardzo chciałam przejechać dokładnie tę trasę
główne rondo w City
przerwa na dowęglowodanie (dowęglowodowanienie?) się
dalej jedziemy
tu, właśnie w tym dokładnie miejscu, w Janowie (jak to Janowo, a nie ten
Janów), na 111. kilometrze trasy stuknęło mi dziesięć tysięcy kilometrów
AD 2018. Stąd wniosek, że planowane 12000 jest ciągle w zasięgu!
ja
on
one - miejscowości, co jedna, to lepsza
Wieczfnia Kościelna
Skaszewo Włościańskie
Żabin Łukowski
Chełchy-Klimki, Chełchy-Jakusy, Chełchy-Iłowe
Bugzy Święchy
Szczepkowo Giewarty
Smolany Żardawy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz