Najpierw wzdłuż Dunajca, a potem dookoła jeziora Czorsztyńskiego biegnie ścieżka rowerowa Velo Dunajec. Niby fajnie i na mapie wygląda idealnie, czy to na szosową przejażdżkę, czy na rekreacyjny piknik z dziećmi. Bliższy rzut oka na profil dziwi - nie jest płasko, trasa biegnie w górę i dół. Dla mnie fajnie, gorzej gdybym miała ciągnąć przyczepkę, i to jeszcze na przykład na rowerze trekkingowym. Zoom plus plus i dziwi też ślad ścieżki - w lewo, w prawo, kąt prosty w lewo, agrafka, trochę płaskiego, nagły zakręt o dziewięćdziesiąt stopni i kilkunastoprocentowy podjazd. Potem stromy zjazd zakończony ostrym skrętem i wreszcie kawałek płaskiego, ale wijący się jak prawilna górska serpentyna. Trasa jest niewyprofilowana, za to porządnie wybarierkowana, do tego wąska, a zakręty szalone i częste. Zastanawiam się dla kogo została zbudowana. Ale właściwie to i tak nieważne, bo widoki takie, że wybacza się wszystko.
![]() |
pierwszy raz na Velo Dunajcu to dzień podróżny. Trafiamy na złotą godzinę i to jest miłość od pierwszego wejrzenia. |
![]() |
jest mi też trochę smutno, bo wiem, że widziałam raz, ale już widziałam najpiękniej. Nigdy nie będzie lepiej, nie będzie piękniej. |
![]() |
złota godzina jest niestety krótka, raczej krótsza niż sześćdziesiąt minut |
![]() |
widok na jezioro prawie że z naszego domku (300 metrów dalej) |
![]() |
jeden z nielicznych płaskich kawałków przy samej tafli wody |
![]() |
wije się ta ścieżka, wije |
![]() |
w trochę innej odsłonie |
![]() |
i jeszcze innej |
![]() |
i innej |
![]() |
krótka przerwa na zaporze wodnej |
![]() |
wydaje się w miarę płasko, ale to stromy kawałek, na którym wielu nieszosowców rowery wprowadza |
![]() |
wąsko |
![]() |
zakręciaście |
![]() |
barierkowo |
![]() |
ale ładnie |
![]() |
jezioro w całej okazałości |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz