niedziela, 28 czerwca 2020

[Gassy] "jak zawracać, to nie pioruny, skądże, to pociąg"

Rowerowy czas między Szlembarkiem a Rzeszowem spędzamy najczęściej w Ciszycy, Gassach lub Górze Kalwarii. Staramy się zabierać na te przejażdżki (a czasem niezłe gonki) ulubionego fotografa. Prawie wszystkie zdjęcia poniżej są jego autorstwa.
zwykły poranek, bliskie południe Warszawy, fot. @cezex
inny poranek, inne okolice, fot. @cezex
różne poranki to ja rozpoznaję właściwie tylko po koszulkach, fot. @cezex
sesja zdjęciowa w makach, fot. @cezex
i moje nieudolne próby zrobienia fajnego zdjęcia,
fot. @cezex
znowu grupką, fot. @cezex
w rządku za Piotrkiem, fot. @cezex
znowu, czujnie, żeby nie zgubić koła, fot. @cezex
Piotrek prowadzi często, fot. @cezex
ale nie zawsze!, fot. @cezex
fot. @cezex
fot. @cezex
skręcamy - chwila na oddech, zwalniamy
i sygnalizujemy intencje, fot. @cezex
fot. @cezex
fot. @cezex
fot. @cezex
z nową koleżanką. Dużo rzeczy lubię w rowerach - i adrenalinę, satysfakcję
z jazdy, pokonywanie własnych słabości, endorfiny, możliwość zwiedzania
świata jakiej nie daje żaden inny sposób podróżowania, ale lubię też to, że
można niespodziewanie poznać super ludzi (niespodziewanie poznać, a nie
że niespodziewanie super), fot. @cezex
ale błota, kałuż i chlapania tych z przodu nie lubię.
Ostatecznie i definitywnie, fot. @cezex
chociaż w dobrym towarzystwie można się świetnie
bawić nawet jak chlupie w butach, fot. @cezex
a przynajmniej dopóki jest ciepło, fot. @cezex
albo w pobliżu jest przystanek, fot. @cezex
czy to cygaro czy uszkodzony nabój z dwutlenkiem
węgla? fot. @lugaworska
Tatuś, żeby nie było, że tylko mamy dostają fajne wpisy okolicznościowe - najlepszego! ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz