piątek, 5 sierpnia 2022

[Skoczów] ósmy pasażer (no, stromo!)

Nie wybraliśmy najlepszego tygodnia na wyjazd do Skoczowa - ba! właściwie dowolny tydzień przed lub po byłby lepszy, bo mniej deszczowy. Jadąc "tam" udało nam się ulewę oszukać - zamiast zrobić pętelkę dokoła celu podróży, zatrzymaliśmy się w suchej i ciepłej okolicy Częstochowy. Burzę, która wkręciła się w grę z nami w chowanego przeczekaliśmy pod wiaduktem, słuchając na komórce kolejnego rozdziału audiobooka i suchym kołem wróciliśmy do auta, by kolejne krople obserwować już ze środka.

Jura Krakowsko Częstochowska - teren dla nas rowerowo jeszcze niezbadany,
ale wielce obiecujący
skałki - element charakterystyczny dla Jury
zdjęcie zamku
i #making_of zdjęcia zamku
tytułowy "ósmy pasażer (no, stromo!)" to nazwa jednego z przypadkiem
przejechanych segmentów na Stravie (nie, zdecydowanie nie tego ze zdjęcia) -
autora pokochałam za kreatywność i chciałabym więcej!
rzadka sytuacja, kiedy z opcji "droga" i "nie-droga" wybieramy tę drugą
niby nie jestem wegetarianką, ale przecież praktycznie nie jem mięsa.
Kiedy jednak Piotrek podsuwa mi nazwę knajpy, którą wyhaczył -
Gier Krówka - podoba mi się tak bardzo, że momentalnie mam ochotę na
(pierwszego w tym roku) steka.

W tygodniu roboczym z pogodą było lepiej - nastąpiło tymczasowe pięciodniowe polepszenie, by w kolejny weekend kompletnie pogrążyć wszystkich kolarzy i amatorów aktywności na świeżym powietrzu. Ledwo zrobiliśmy w sobotę trzydzieści kilometrów i to by było na tyle o tej podróży.

poniedziałek
wtorek
środa
czwartek
piątek
i na koniec jeszcze jeden przykład kreatywności i takiej, no, tej, ułańskości
zamek w przydomowym ogródku - no bo, dlaczego nie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz