Krótki raport zdjęciowy z drogi powrotnej, którą dzielimy na kilka bardzo rozwlekłych w czasie części. Jej dwa pierwsze etapy to niedzielna jazda z Tyrolu do pierwszego polskiego miasta, przez które przejedziemy, czyli Zgorzelca. W nim zostaniemy na cały tydzień pracować zdalnie i eksplorować polsko-niemieckie drogi. Do ojczyzny kilometrów mamy sporo, do tego bynajmniej nie jesteśmy jednymi, którzy tego dnia przemieszczają się po autostradach. Jeszcze deszcz, który spowalnia podróż, więc dłuży się nam ona i dłuży, i nie pomaga nawet Remigiusz Mróz w głośnikach. Słuchamy Ekstremisty i słucha się przyjemnie, to dobry audiobook na drogę i mimo że droga była długa, to niewystarczająco, żeby dosłuchać do końca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz