Austria zaskoczyła mnie trzykrotnie. Po pierwsze Tyrolczycy są diabelnie dokładni.
![]() |
dwucyfrowa precyzja to nic! Przejeżdżaliśmy też obok znaku zakazu wyprzedzania z tabliczką poniżej, że obowiązuje przez 1.691 km |
Po drugie naprawdę dbają tu o rowerzystów.
![]() |
dętkomat!!! |
Po trzecie już wiem, gdzie jest najpiękniejsza, najcudowniejsza, najrewelacyjniejsza, najbardziej bajkowa, najbardziej urocza, no naj ulica na świecie. Nie mogłam zdecydować się, które zdjęcia wrzucić, więc wrzucam wszystkie osiem i niniejszym ustanawiam pewnie jakiś rekord, bo na górę było raptem 25 kilometrów, czyli z ośmioma zdjęciami daje to 0.3 zdjęcia na kilometr. Nieźle, ale myślę, że warto - poznajecie Gletcherstraße!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz