W zeszłym tygodniu pobiliśmy absolutny rekord - na torze w Pruszkowie byliśmy czterokrotnie - trzy razy kibicować, dwa razy jeździć (tak, wiem, że dwa plus trzy daje pięć).
 |
w weekend na torze odbywały się zawody Grand Prix, a ich organizacja zniesmaczyła nas już w piątek. Sesja popołudniowa miała zacząć się o 17, na stronie oficjalny program, o 17.20 jedzie koleżanka. Urywamy się wcześniej z pracy, pędzimy do Pruszkowa, jest 17.15, uff, zdążyliśmy... ale na medalowanie następnej konkurencji! Wszystko z niezrozumiałego powodu wystartowało pół godziny wcześniej! |
 |
zawody odbywają się w Polsce i są dla naszej kadry doskonałym sprawdzianem, ale w szranki stają też zawodnicy z zagranicy (Francji, Litwy, Izraela, Norwegii, Czech) |
 |
po prawej Ula Łoś - multimedalistka MP, srebrna (w keirinie) i brązowa (w drużynie) medalistka z ME 2022 w Monachium |
 |
Ula była też uprzejma się podpisać na mojej koszulce od podpisów |
 |
i od teraz będzie uśmiechać się do nas ze ściany |
 |
ale też i my! |
 |
bo nie samym kibicowaniem człowiek żyje |
Aha, byłabym zapomniała o nowym członku naszej rodziny!
 |
drodzy Czytelnicy, to jest Alek. Alku, to są Czytelnicy, poznajcie się! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz