wtorek, 10 listopada 2020

[Madera] miłość od pierwszego brzmienia

Uwielbiam neologizmy. Kocham kiedy język żyje, zmienia się, reaguje na nową rzeczywistość. Lubię brzmienie nowych słów, jak się je smakuje, słysząc po raz pierwszy... "Pracokacje" mi zasmakowały od pierwszego brzmienia i to nawet nie dlatego, że skrzyżowanie pracy z wakacjami to dla takiego niespokojnego ducha jak ja największe marzenie. W każdym bądź razie pracokacje to dobry opis pierwszego tygodnia na Maderze. Siedzimy w hotelu, w którym zapobiegawczo dopłaciliśmy do pokoju z widokiem na ocean na wypadek tygodniowej lub dwu kwarantanny. No i żeby powkurzać kolegów z pracy nową tapetą w tle na wideokonferencjach. A, zaraz, to nie tapeta. W przerwach wypuszczamy się na dwugodzinne przejażdżki, na których czasem uda nam się pokonać dwadzieścia kilometrów. Zaraz ale jak to?
najładniejsza fotka z pierwszego tygodnia, o roboczym tytule
no róbże to zdjęcie szybciej, zanim spadnę w przepaść do morza
Z tymi prędkościami to jest różnie i wiele zależy od okoliczności - czy w peletonie, grupie, czy solo; czy z wiatrem w plecy czy z wmordewindem; czy pod górę czy z górki; czy w skwierczącym upale czy zimowym chłodzie; czy po mieście czy z dala od świateł, przejść dla pieszych i wyjazdów z podporządkowanej... W każdym bądź razie w terenach mazowieckich średnia prędkość ruchu z wyjazdem z Warszawy oscyluje nam w przedziale 27-34 kph. Mój rekordowy przejazd w tym roku, w bardzo mocnym peletonie, z czego jestem dumna aż do teraz, to było 80 kilometrów w dwie godziny (tak, tak, tę piękną średnią liczy się łatwo, zostawię to Czytelnikom). Ale na Maderze... Na Maderze wychodzi mi 15 kph i jest to wyszarpane 15 kph. Powiedzieć, że tu jest stromo to nic nie powiedzieć. Tu jest hipermegaturboekstra stromo. Nie ma po płaskim, no po prostu nie, w ogóle i ani trochę. Ale dzięki temu wystarczy odjechać kilka kilometrów od morza i każdy zakręt można traktować jak punkt widokowy.
zakręt #1 aka punkt widokowy #1
na tę drogę tam wyżej pewnie zaraz będziemy wjeżdżać
a z tej dopiero co zjechaliśmy
inny zakręt, inny punkt widokowy
Zaletą hotelowego pokoju na dziesiątym piętrze z widokiem na ocean była jeszcze możliwość obserwacji zjawisk i wydarzeń atmosferycznych.
stanów pośrednich między deszczem a słońcem
wschodów księżyca
wschodów słońca (7:30, żeby ktoś nie posądził nas o rannoptaszkowanie)
zachodów słońca
szczególnie zachodów...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz