niedziela, 21 listopada 2021

[Tsada] dzyń - dzyń, już 6:50, dzyń - dzyń, a wy dalej śpicie? Dzyń - dzyń...

Powiedzieć, że nie mieszkamy na Cyprze w mieście to nic nie powiedzieć! Tsadę dziesięć lat temu według Wikipedii zamieszkiwało tysiąc osób, ale trochę nie wierzę, że aż tak dużo. Sklep jest jeden, tawerny dwie, kawiarnie też dwie, a na ulicy wszyscy się do nas uśmiechają i mówią "hello". Z balkonu widzimy morze (chociaż do niego musimy zjechać sześćset metrów i ba - zjechać to sama przyjemność, ale potem wraca się godzinę) i tam (na balkonie, nie nad morzem!) zaczynamy dzień śniadaniem i kubkiem herbaty. Z balkonu widzimy też kościół (ten jest dużo bliżej, poniekąd - niestety) - który nieregularnie, bo nie w każdą sobotę i niedzielę, ale na tyle często, że zauważyliśmy ten wzór, wzywa wiernych na mszę donośnym dzwonieniem. O 6:50 rano. Dzyń, dzyń, dzyń, dzyń...

kalimera, dzień dobry!
to morze widziało już dużo dobrych śniadań, mało greckie, ale jedno
z moich ulubionych połączeń: hummus + jajko + awokado
śniadanie kolarskie, jogurt, płatki, bakalie, owoce suszone
i wreszcie coś greckiego - dużo dużo sezamu, do tego feta i pomidory,
tak można jeść!
kalinychta, dobranoc!
zaraz, jakie dobranoc?! Zachód jest już o 16:37 (skandal!).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz