Obieżysmakowe tłumaczenie słynnego "cudze chwalicie, swego nie znacie" na ekosystem blogowy mówiłoby o braku postów z warszawskiego podwórka, a przecież czasem jest o czym napisać! Półtora tygodnia temu Google otworzyło swoje drugie biuro w stolicy - to znaczy organizacyjnie to oczywiście to samo biuro, ale budynek nowy jest - w świeżutkim The Hub przy rondzie Daszyńskiego. Poniżej trochę zdjęć ze środka dla ciekawych, w jakich warunkach (i z jakimi widokami!) będziemy pracować, jak tylko na dobre wrócimy do pracowania spoza domu.
 |
do dyspozycji mamy kilka najwyższych pięter (budynek ma ich 31, więc widok nie taki najgorszy) |
 |
nienajgorszy i trochę dziwny - wszystko w okolicy jest niższe, takie jakieś małe i niepozorne. Dużą część pierwszego dnia po prostu gapimy się przez szyby i dziwimy się, co to za budynki, bo z góry wszystko wygląda zupełnie inaczej niż z dołu i zaskakuje formami |
 |
akcentów część pierwsza - biurko "chodzące" na rozprostowanie kości podczas nudnych wideokonferencji |
 |
a zaraz obok można przysiąść, jeśli ktoś się zmęczył chodzeniem |
 |
stół do narad zespołowych i burz mózgów. Będzie tu parowało! |
 |
przypomnienie jakby ktoś miał wątpliwości w jakiej firmie się znajduje |
 |
najwyższe piętro to miejsce na instrumenty najwyższych lotów |
 |
kantyna otoczona jest przeszklonym tarasem z widokiem na całą Warszawę |
 |
aha, i najlepsza (!) część |
 |
biegałabym ćwiczyłabym |
 |
recepcja |
 |
audytorium - miejsce do wygłaszania technicznych referatów |
 |
i kolejna przestrzeń do rozmów oraz dyskusji projektowych |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz