Ostatni post z trzytygodniowego pobytu będzie trochę o Stroniu, a trochę zlepką zdjęć, którym nie udało się wcześniej zaistnieć na blogu.
 |
konkurencja dla skandynawskiej odzieży używanej z budynku naprzeciwko |
 |
deser "deser". Nadal nie wiem, czym był. |
 |
w Stroniu jeszcze parę lat temu funkcjonowała huta szkła i można było ją zwiedzać! Nierentowną zamknięto. Niestety - spóźniliśmy się. |
 |
na tej tablicy wisi dobrych kilka lat życia małej miejscowości |
 |
dom tam gdzie twe serce, twe biuro tam gdzie twój laptop |
Internet podpowiada, że Ziemia Kłodzka znana jest też jako kraina pstrąga. Dzięki górskim potokom z rwącym prądem, ryb dużo i rosną jak na drożdżach. Sporo też smażalni. Tylko tę "świeże ryby prosto z Bałtyku" omijaliśmy szerokim łukiem.
 |
tabliczka przy wejściu do Raju Pstrąga dumnie głosi, że standardowy czas oczekiwania wynosi 20-40 minut ze względu na to, że "Państwa obiad jeszcze pływa w stawie"... |
 |
smażony, grillowany, pieczony w folii, z frytkami, opiekanymi ziemniakami, plackami - każdy pstrąg dobry |
 |
mniam |
Na koniec bonusowy zbiór przeróżnych zdjęć rowerowych, które nie pasowały do poprzednich wpisów, a których żal nie pokazać.
 |
Piotrek w piekle - na przejażdżce z żoną |
 |
Natalia w piekle - czyli tam gdzie kończy się asfalt |
 |
Natalia w niebie - czyli tam gdzie zaczynają się Czechy |
 |
Czechy! |
 |
Czechy!! |
 |
Czechy!!! |
 |
ale w Polsce też jest pięknie |
 |
i najpiękniej |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz