wtorek, 1 maja 2018

[Brzeszcze] na pierogi do babci

Wisła, Vistula, najdłuższa polska rzeka ma 1047 kilometrów. Wzdłuż niej buduje się Wiślana Trasa Rowerowa. Aktualnie dostępne są tylko fragmenty, jeden z dłuższych (230 km) prowadzi spod Krakowa przez Brzeszcze do Szczucina. Przetestowaliśmy jej małopolską część (80 km) i możemy dać zasłużoną okejkę. Nie dość, że perfekcyjnie oznakowana (w odróżnieniu od śląskiej - gdzie na żadnym skrzyżowaniu nie wiadomo gdzie jechać), prawie w całości asfaltowa (raptem 500 metrów prowadziło po kamulcach i dało się je ominąć szosą; a 3-5 kilometrów po utwardzanej, trochę szutrowej drodze), to w dużej mierze prowadzi po ścieżkach rowerowych, a nie ulicach (a tymi ścieżkami to jeżdżą tłumy, tłumy rowerzystów - i kolarzy na szosach, i podróżnych na przełajach, górskich, crossowych, i miejscowych na składakach.
oznakowanie na skrzyżowaniu tras
i oznakowanie na skrzyżowaniu ulic - każdym. Nie sposób pojechać
w złą stronę.
Startujemy z Krakowa, ale nie Głównego, tylko Płaszowa. Nasz ekspres do Krakowa Głównego (z przystankami Warszawa Zachodnia, Kraków Płaszów i Główny) omija bowiem z powodu robót kolejowych jedną stację - docelową... To zresztą wielkie szczęście - pociąg jest w dużej mierze pusty i bez problemu można było kupić na niego bilety kilka dni przed majówką! W odróżnieniu od wszystkich innych do dawnej stolicy, te mają od dawna wszystkie miejscówki wyprzedane. O naszym pociągu po prostu nikt nie wie! Nawet pani w okienku na Centralnym...
jakie to miasto nikomu mówić nie trzeba :-)
start pierwszej z naszych czterech wycieczek, ale nie WTR - ta zaczyna
się dopiero przed Skawiną. Swoją drogą - wredne miasto, wszystkie
fajne lodziarnie jak na złość Piotrkowi zamknięte (może to i lepiej, do tej
z oceną 5.0 na Tripadvisorze czeka się podobno pół godziny w ogonku.
W Skawinie!)
zwiedzanie mode on. Przystanek pierwszy: opactwo
Benedyktynów w Tyńcu
idealna ścieżka rowerowa - asfaltowa, na wyłączność jednośladów i pusta
długo prowadzona wałem, po prawej i lewej pola i drzewa, człowiek
czuje się jak w domu (na Gassach)
zaraz skręcamy
most na Wiśle w Łączanach
typowa droga, jeśli chodzi o fragmenty nieścieżkowe i stopień
usamochodowienia
żółty będzie nam towarzyszył w ciągu następnych dni
dojechali!
trasa z Krakowa zajęła nam 5 godzin (jazdy + przerwy na szukanie lodów,
zwiedzanie, fotki, obiad, batoniki) - zrobiliśmy 112 km

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz