Mówimy oczywiście o rowerze (no bo o czym? #itsAllAboutTheBike). Odpowiedź brzmi: to zależy. Od ukształtowania terenu, od wiatru, od towarzystwa. Bywa, że 8 jest problematyczne, bywa że 50 to żadne wyzwanie. Potrzeba obiektywnych warunków - takich jak na torze kolarskim (chociaż tutaj też można trochę manipulować gęstością powietrza - gdy jest ciepło lub welodrom położony jest wysoko nad poziomem morza, o dobry wynik łatwiej). Rekord świata (od 2015) wynosi 54.526 km i należy do Brytyjczyka Bradleya Wigginsa. Rekord Polski - 49.470 km, Wojtek Ziółkowski, 2017. To ten drugi (rekord, nie rekordzista) został zaatakowany 20 sierpnia na torze w Pruszkowie przez Piotrka Klina. Musieliśmy to zobaczyć!
![]() |
pożyczone z profilu eurower, fot. Michał Szypliński Piotrek Klin - sprawca tego całego zamieszania. Kim jest? Wiedzę czerpię głównie z tego źródła co zdjęcia - artykuł na eurower.pl do poczytania tu. W skrócie: amatorem, wykładowcą aerodynamiki na University of Coventry (UK), mistrzem Polski, wicemistrzem świata mastersów. |
![]() |
pożyczone z profilu eurower, fot. Michał Szypliński, uczciwie - Piotr nie ma dużego doświadczenia torowego, ma za to pełne zaplecze teoretyczne - każda część garderoby i roweru, kask są optymalne. Kokpit również - jego projektu. Ponieważ od jakiegoś czas temu UCI pozwala bić rekordy tylko na takich rowerach, których wszystkie części są dostępne w publicznej sprzedaży, tę można kupić w zaprzyjaźnionym sklepie rowerowym, tutaj. Od razu zdementuję: cena jest kosmiczna i zaporowa, po to, by sklep nie musiał dodrukowywać nowego egzemplarza i tej ceny ten kokpit warty nie jest - ani materiałowo, ani przeciętny (i nawet nieprzeciętny) zjadacz kilometrów niekoniecznie miałby z takiej kierownicy pożytek. |
![]() |
ostatnie chwile przed startem! 3... 2... 1... GO |
![]() |
pożyczone z profilu eurower, fot. Michał Szypliński, kluczowe jest jechanie minimalnie powyżej czarnej linii; poniżej nie wolno, im wyżej (a na wirażach wynosi aż miło), tym więcej metrów straconych (nie liczy się ile metrów de facto zostało przejechanych, ale ile okrążeń toru; jedno to 250 metrów) |
![]() |
jak to było w tym wpisie o bikepolo? Te odcienie szarości to efekt artystyczny, a nie próba zatuszowania rozmytego zdjęcia... |
![]() |
no cóż, nie moja wina, że Piotrek poruszał się tak szybko, a ja nie wzięłam aparatu |
![]() |
znaczy, z tym aparatem to może jest faktycznie moja wina... |
![]() |
46.706 km - tyle się udało, tym razem trochę za mało |
![]() |
pożyczone z profilu eurower, fot. Michał Szypliński, ból po zejściu z roweru |
![]() |
pożyczone z profilu eurower, fot. Michał Szypliński, czy będzie kolejna próba? Jestem pewna - Piotrkowi brakowało trochę torowego doświadczenia i po 30-40 minutach było wiadomo, że dzisiaj się nie uda, ponoć wtedy - mimo dojechania do końca - zaczął analizować, co i jak poprawić na następny raz. Trzymam kciuki. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz