czwartek, 12 grudnia 2019

[Warszawa] Michał, Mietek, Mikołaj

Przepis na najlepsze Mikołajki ever? Wstań rano. Wyjrzyj przez okno (niebieskie czyste niebo i lekki mróz). Załóż pełen rynsztunek kolarski (potówkę, długie spodnie, skarpetki z wełny merynosa, zimowe wysokie buty do łydki, buffkę na szyję, kurtkę, ocieplaną czapkę rowerową, grube rękawiczki, kask). Napełnij bidon wodą. Pogłaszcz czerwonego rumaka po ramie. Włącz gpsa. Pojedź pod salon Veloartu (plac Bernardyński 2) na wspólny trening szosowy z... Kwiatkiem! Zobacz go na żywo, zrób wspólną fotę, pokaż zdjęcie z Brukseli, pogadaj i - zostań najszczęśliwszym człowiekiem w Warszawie. Tego nie zmieni już nawet oświadczenie Kwiatka, że dwa dni wcześniej zaliczył spotkanie trzeciego stopnia ze skuterem i dzisiaj zamiast powystawiać nam koło jedzie do szpitala na usg. To nieważne, zobaczyłam na żywo drugi raz w tym roku, porozmawiałam, mogę jechać do pracy. Poniekąd nawet lepiej tak - nie muszę marznąć, a zaoszczędzone pół dnia urlopu (spotkanie odbyło się w piątek) jakoś dam radę wykorzystać...
Kwiato, fot. C.
przepraszam, że z wami nie pojadę dzisiaj, ale obiecuję, że w maju
Michał
Mietek
(a dopełnienie mikołajkowego szczęścia to wizyta w ulubionej cukierni
i testowanie kolekcji zimowej)
Mikołaj
(Odette, znowuż, kolekcja grudniowa)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz