sobota, 29 sierpnia 2020

[Kluczbork] dwa razy tak!!

Wyjazd do Jeleniej zaczął się od głupiego pomysłu, więc i tak też musi się skończyć! Kumpel z pracy bierze ślub w oddalonym raptem o 200 km Kluczborku. Koronawesela się boję, ale ślub na świeżym powietrzu wygląda bezpiecznie. Niestety zaczyna się wcześnie, bo już o 14:30 (i trwa jako cywilny jakieś dobre pięć minut, więc spóźniać się nie warto), nastawiamy więc budzik na wcześnie - piątą, a do sakwy lecą elegantsze buty, sukienka, długie spodnie, koszula. Jesteśmy gotowi... Prawie. Sobota to nie jest mój dzień - bardzo zmęczona po poprzednim dniu, niewyspana, z bolącym brzuchem, sama poddałabym się z dziesięć razy, ale Piotrek podtrzymuje na duchu i mówi, żeby jechać, że warto chociaż się pojawić z życzeniami, a zawrócić możemy w następnym miasteczku, i za następnym zakrętem, i na następnej stacji... I faktycznie, mijają dwie godziny, jest lepiej, a właściwie dobrze, ale wtedy właśnie zaczynają się najbardziej dziurawe asfalty w moim rowerowym życiu i ciągną długimi, długimi kilometrami. Byliśmy bez szans z tą 14:30, niestety, przepraszam. Ale dojechaliśmy, prezent i dobre słowo zostawiliśmy - Alu i Piotrku, wszystkiego pandastycznego na nowej drodze życia!
wschód słońca, a my już na trasie
powschodosłońcowe przepiękne światło
mniej więcej to samo miejsce, ta sama pora, to samo światło
droga z Jeleniej do Kluczborka jest prostą kreską (absolutnie nie zależy nam
na żadnych dodatkowych kilometrach) i dość płaska (pagórkowato ze dwa razy,
ale poza tym czujemy się jak w domu)
jak w domu! :)
jedno jest pewne - zawiści na widok tych "znakomitych" asfaltów to nie odczuwam.
Oj nie.
w niewidocznej tu podsiodłówce lecą ubrania, w których do ludzi nie wstyd.
Niestety, nie przydadzą się, na ślub nie zdążymy, a życzenia złożymy
w biegu, kiedy towarzystwo będzie przenosić się z ogrodowego koktajlu
na obiad do restauracji. Owszem, mogliśmy się przebierać na życzenia,
byłoby warto, ale w międzyczasie mógłby się już rozpocząć posiłek
i ciężko byłoby młodych wywabić na dwór...
prawdopodobnie najbardziej kuriozalne zdjęcie ślubne ever

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz