Kiedy na kolarskich soszjalach zaczynają pojawiać się mlecze, to znak, że znowu przyszedł czas na grupowe jazdy, że dzień robi się dłuższy, a trawa bardziej zielona. Potem pojawia się rzepak, za parę dni głównymi bohaterami zostaną maki i dalej już z górki - słoneczniki, jabłonki uginające się pod ciężarem owoców, przydrożne dynie, złoto-czerwone liście, wreszcie smutne badyle na tle szaroburego nieba, śnieg, roczne podsumowanie kilometrów i startów, przerwa od roweru na plaży nad ciepłym morzem lub szusowanie na nartach. I tak to się kręci, rok do roku. Aktualnie jesteśmy jeszcze w rozdziale "rzepak", zdjęcia Cezarego.
 |
fot. @cezex |
 |
fot. @cezex |
 |
fot. @cezex |
 |
fot. @cezex |
 |
fot. @cezex |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz