poniedziałek, 9 sierpnia 2021

[Zurych] dobrze, że w Coopie mają kasy samoobsługowe

Szwajcaria jakoś wybitnie tania nie jest. Można by nawet zaryzykować twierdzenie, że jest dość droga. Przykład? Sklep Coop (ichniejsza sieć supermarketów), nasza ulubiona półka "zjedz zamiast wyrzucić, 50% taniej", fajna (chociaż nie jakoś bardzo duża) sałatka lub jak to się teraz modnie mówi bowl (mój to ryż, tatar z ryby, fasolka) kosztuje w promocji 7.95 CHF, czyli według dzisiejszego kursu 33.60 PLN. To co nas cieszy to, że w Coopie mają kasy samoobsługowe, jakoś przyjemniej się te pudełka z pomarańczowymi naklejkami własnymi rękoma skanuje niż wykłada na taśmę :-)

lunch dla trzech osób. I to z deserem!
(z tego miejsca muszę przyznać, że jest coś ekscytującego, takiego
pierwotnie zwierzęcego w polowaniu na pudełka z pomarańczową
naklejką, rozłożone przecież w różnych działach, różnych lodówkach.
Wkładając przecenione pączki do sklepowego wózka czuję się niczym
tygrys na sawannie wgryzający się w antylopę, mimo że w pączki będą
się wgryzać Piotrek i Franek)
kolejny ulubiony sklep w Szwajcarii i kolejna ulubiona półka - sklep
przyfabryczny Lindta i produkty, które im nie wyszły - czy to czekolada
pokrojona w niewystarczająco kwadratowe kwadraty czy
niedoaromatyzowana, niewystarczająco okrągłe okrągłe pralinki,
prześwitujące nadzienie, po prostu same wtopy!
schoggiweggli, już w pełnej cenie - szwajcarskie bułeczki z kawałkami
czekolady. Nie jest to może przysmak tylko szwajcarski, ale wiadomo
że tutejsza czekolada jest wyjątkowo dobra, więc i bułeczki wyjątkowo
dobre. Proszę tylko spojrzeć na ten uśmiech gościa, który zaraz taką
bułeczkę będzie wcinał!
specjalnie wypiekany chleb na święto narodowe 1. sierpnia. Nie wiem,
dlaczego i co jest w nim specjalnego, ale był naprawdę smaczny
(o ile wcześniej wyjęło się wykałaczkę z flagą, ona zbyt smaczna nie była)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz