Ósmym cudem świata nazwał Rudyard Kipling rzekomo Milford Sound. Sound to z angielska zatoka, ale geograficznie rzecz biorąc miejsce to jest fiordem. Czym by nie było - jest piękne, szczególnie w pochmurny i deszczowy dzień, o co łatwo, bo pada tu średnio co drugą dobę, jak nie częściej. Oczywiście mieliśmy nadzieję, że dla wyjątkowych turystów z Polski wyjdzie słońce i będziemy mogli pójść na wyprawę w góry. Nic z tego, szlak kamienisty, kamienie śliskie, trzymamy się zatoki. W zamian dostajemy mglistą aurę tajemniczości i widok na oszałamiające wodospady. Kolejne miejsce z listy sztampowego turysty (a także listy UNESCO) odhaczone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz