Plany wędrówkowe zakładały inaczej (więcej, oczywiście), ale pogoda lubi weryfikować plany i skończyło się na dwóch hike'ach z prawdziwego zdarzenia. Żeby było sprawiedliwie i żadna wyspa nie miała powodów do zazdrości o drugą - jeden odbył się na północnej (Tongariro Alpine Crossing, o nim na blogu już było), jeden na południowej (spacer do Mueller Hut). Ten drugi nawet nie okazał się tak długi, bo liczba kilometrów ledwo dwucyfrowa, ale bardzo bardzo stromy - w menu dwa kilometry wchodzenia po schodach, a potem półtora kilometra wspinania się po skałach, i głazach i w zasadzie voilà!
 |
najpiękniejsze połączenie na świecie: woda i góry |
 |
plusem stromego szlaku jest szybkość pojawiania się widoków |
 |
tędy weszliśmy. To było proste. Tylko jak stąd zejdziemy? |
 |
lodowiec! Taka była ukryta misja: zobaczyć śnieg tego lata tej zimy |
|
 |
Mueller Hut - tu można nocować. Chatka ma dwie sale, w sumie 28 łóżek, nocleg kosztuje niecałe 50 dolarów, ale trzeba go sobie zarezerwować odpowiednio wcześniej |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz