piątek, 3 marca 2023

[Nowa Zelandia] więcej niż jedno zwierzę

Tekst kultury mówi, że owca lub lama i obie odpowiedzi pasują do Nowej Zelandii.

Owce, bo jest ich dużo. Bardzo dużo. A było jeszcze więcej. Trochę przed naszymi urodzinami na każdego mieszkańca Nowej Zelandii przypadało ich dwadzieścia dwie, parę lat temu już tylko (?) niecałe sześć. Poza tym to z tego kraju, z jego górzystych terenów pochodzi rasa merynos, która z racji konieczności przystosowania się do ekstremalnych warunków (bywają tu temperatury ponad 40°C, a bywają i poniżej -20°C) produkuję wełnę idealną. Taką, która latem oddycha i zapobiega przegrzaniu, a zimą grzeje i chroni przed chłodem, dzięki czemu nadaje się do różnych sportowych aktywności na świeżym powietrzu.

A lamy? Tak po prawdzie bardziej pasowałyby alpaki. Jeden z noclegów rezerwuję na farmie i rano gospodarz zabiera nas na spacer, przytulasy i karmienie. To znaczy z tym karmieniem to nie przesadzajmy - zwierzaki głównie wcinają trawę, ale w paszy, którą im dajemy (wyglądającej jak trawiaste wysuszone wiórki) ukryte są tabletki z cynkiem, kluczowym dla zdrowia tych słodziaków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz