Central Park to atrakcja #1 według Trip Advisora. Dyskutowalne, ale trzeba przyznać, że to park z prawdziwego zdarzenia - prostokąt o wymiarach 4 km x 0.8 km będący rajem dla biegaczy, rowerzystów, spacerowiczów, psiarzy, rodziców, kajakarzy, piknikowiczów, obserwatorów ptaków, miłośników kwiatów, fanów Beatlesów, a zimą i łyżwiarzy. Przeszliśmy go z północy na południe i co kilka(naście) sekund mijał nas jakiś biegacz (a nie było ciepło). Szliśmy główną wyasfaltowaną drogą, trzypasmową - lewa dla pieszych, środkowa dla rowerzystów, prawa dla samochodów (tych prawie nie ma, bo jeździć nie wolno, ale czasami policja / karetka / inne służby przejechać muszą). Spytacie, dlaczego pasów są trzy, a nie sześć? Ten dla pieszych jest oficjalnie dwustronny, reszta to one way (rozumiem, że wynikający z dużego ruchu).
 |
Do Central Parku weszliśmy na północy w pełni dnia, a wyszliśmy na południu już po zmroku. Razem z Harlemem wyszło 25 km. |
 |
światła są dla picu, nikt się nimi nie przejmuje, nawet patrol policji |
 |
hipcie trzy |
 |
być w Central Parku i nie złapać żadnego Pokemona? To jak być w Paryżu i nie jeść naleśnika! Niewyobrażalne. |
 |
ciemno |
 |
ciemniej |
 |
najciemniej |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz